W niedzielę w Austrii odbyły się wybory prezydenckie, w których wzięło udział siedmiu kandydatów. Faworytem był Alexander Van der Bellen, który starał się o reelekcję. Sam prezydent pod koniec kampanii wyborczej przyznał, że „sprawa jest otwarta”, ale dodał, że „największym wrogiem demokracji uczestniczącej będzie w tę niedzielę wygodna kanapa”.
Po oddaniu głosu Van der Bellen skomentował, że „byłoby miło”, gdyby sprawa wyjaśniła się jeszcze w niedzielę. Wyniki exit poll instytutu SORA dla stacji ORF wskazują, że prezydentowi Austrii udało się wygrać i że druga tura nie będzie potrzebna – podaje Reuters. Prognoza oparta na częściowym podliczeniu 64,8 proc. głosów daje Van der Bellenowi 55,4 proc. głosów. Margines błędu wynosi 1,9 proc. Drugie miejsce zajął Walter Rosenkranz z wynikiem 18,4 proc.
Wybory w Austrii. Alexander Van der Bellen prezydentem na kolejną kadencję
Zwycięstwo dotychczas urzędującemu prezydentowi dają też prognozy ARGE Wahlen dla austriackiej agencji APA. Tu Van der Bellen uzyskał 55,9 proc. głosów, a Rosenkranz 17,9 proc. na 62 proc. podliczonych głosów. Wszystkie główne partie wyraźnie lub domyślnie poparły obecną głowę państwa. Swojego kandydata w osobie Rosenkranza wystawiła jedynie skrajna prawica, której poparcie wyborcze spadło w 2019 r., kiedy do rezygnacji został zmuszony kanclerz Sebastian Kurz.
Wstępne prognozy wyborcze w Austrii, oparte na liczeniu głosów z lokali wyborczych, które zostały zamknięte w ciągu dnia, w przeszłości okazywały się wiarygodne. Ostatnie lokalne zamknięto w Wiedniu i Innsbrucku. Wszystko wskazuje na to, że prezydent Austrii będzie pełnił swoją funkcję przez kolejne sześć lat. W kraju liczącym 9 milionów osób uprawnionych do głosowania było 6,4 mln obywateli.
Czytaj też:
Komik, felietonista i producent obuwia. Dziś najbardziej nieprzewidywalne wybory w historii AustriiCzytaj też:
Gdy przychodziła z pomysłem, strach paraliżował wydawców. „Po latach te historie ujrzały światło dzienne”