Tragedia ta rozegrała się w pobliżu położonego na wysokości 2025 metrów n.p.m. schroniska Cabana Caraiman w górach Bucegi. Niedźwiedzicę, która podeszła pod samo schronisko, rozdrażniło światło lamp błyskowych, gdy turyści robili zdjęcia.
Poszczuta psami niedźwiedzica oddaliła się od budynku, by po chwili zaatakować zmierzających do schroniska Amerykanów. Najpierw przewróciła na ziemię 26-letnią kobietę. Gdy inni turyści obrzucili zwierzę kamieniami, ruszyło na jednego z mężczyzn, gryząc go w nogę. Potem zmasakrowało 31-letnią turystkę, choć inni członkowie grupy bez przerwy ciskali w drapieżnika kamienie. Ofiara zmarła wkrótce po przybyciu ratowników pogotowia górskiego Salvamont.
Członek interweniującej ekipy Salvamontu Andi Mihai powiedział rumuńskiej telewizji informacyjnej Realitatea TV, że wcześniej to samo agresywne zwierzę ugryzło w ramię rumuńskiego turystę i zaatakowało owce. Obecnie trwają poszukiwania niedźwiedzicy w celu jej odstrzelenia.
W Rumunii bytuje około 5 tysięcy niedźwiedzi brunatnych, ale przypadki ich napaści na ludzi są rzadkie. Trzy lata temu dwóch mężczyzn zginęło w rezultacie ataku niedźwiedzia chorego na wściekliznę.ab, ss, pap