Skok zgonów wśród noworodków. Znaleziono notatki pielęgniarki. „Jestem zła”

Skok zgonów wśród noworodków. Znaleziono notatki pielęgniarki. „Jestem zła”

Lucy Letby
Lucy Letby Źródło: Newspix.pl / SWNS
Proces pielęgniarki Lucy Letby nabiera coraz większego tempa. Czwartego dnia oskarżonej o zabijanie noworodków kobiecie odczytano jej notatki, które stawiają ją w bardzo niekorzystnej pozycji.

32-letnia Lucy Letby oskarżana jest o zabicie na przestrzeni roku 7 dzieci i próbę zabójstwa 10 kolejnych. Pielęgniarka z oddziału neonatologii Countess of Chester Hospital miała różnymi sposobami doprowadzać do gwałtownego pogarszania się stanu małych pacjentów.

Proces Lucy Letby. „Zrobiłam to”

W czwartek 13 października rozpoczął się czwarty dzień procesu Letby. Prokuratura zaczęła go od podsumowania aktu oskarżenia i wyciągnęła swoje najmocniejsze dowody. Oskarżyciel Nick Johnson poinformował Manchester Crown Court o całej serii odręcznych notatek i fiszek, które znaleziono podczas przeszukania w domu pielęgniarki.

Na jednej z karteczek, którą pokazano przed sądem, oskarżona napisała: „Nie zasługuję, by żyć. Zabiłam je celowo, ponieważ nie jestem wystarczająco dobra, by o nie dbać”. W innych miejscach kobieta pisała: „Jestem strasznie złą osobą”. Jeszcze inna notatka, spisana wielkimi literami, brzmiała: „JESTEM ZŁA. ZROBIŁAM TO”. Letby nie zareagowała w widoczny sposób na odczytane przy niej słowa.

Pielęgniarka nie przyznaje się do winy

W ciągu czterech dni pielęgniarce odczytano łącznie 22 zarzuty. Lucy Letby nie przyznała się do żadnego z nich. Dzieci oraz ich rodziny nie zostały wymienione z imienia i nazwiska. W mediach opisywane są jako dzieci od A do Q. – Przed styczniem 2015 roku statystyki dotyczące śmiertelności niemowląt na oddziale noworodkowym w Chester były porównywalne z innymi podobnymi oddziałami – mówił w sądzie prokurator. – Jednak w ciągu następnych 18 miesięcy nastąpił znaczny wzrost liczby umierających niemowląt – zauważał.

Personel szpitala obserwował, że stan dzieci pogarszał się gwałtownie, a reanimacja nie przynosiła żadnych efektów. Jednak w niektórych przypadkach po chwili stan równie gwałtownie się poprawiał. Medycy zauważyli też, że te przypadki mają jeden wspólny mianownik, czyli obecność Lucy Letby na dyżurze. W placówce przeprowadzono wewnętrzne dochodzenie, z którego wynikało, że od połowy 2015 do połowy 2016 roku na oddziale otruto insuliną co najmniej dwójkę dzieci.

Proces Letby może trwać nawet pół roku

– Istnieje bardzo ograniczona liczba osób, które mogłyby być trucicielami, ponieważ dostęp do oddziału noworodkowego jest ściśle ograniczony – mówił prokurator. – Lucy Letby była na dyżurze, kiedy dzieci zostały otrute, a my twierdzimy, że to ona była trucicielką – podsumował.

Według prokuratora pielęgniarka wstrzykiwała niemowlętom insulinę lub powietrze, niektóre z nich karmiła zbyt dużą ilością mleka. Zwykle do tych zdarzeń miało dochodzić na nocnych dyżurach, dlatego Lucy Letby została przeniesiona wyłącznie na dzienne zmiany. Wtedy wzrost liczby zgonów zaczęto obserwować za dnia. BBC informuje, że proces może trwać nawet sześć miesięcy.

Czytaj też:
Ukradł rower, trafił na zamknięty oddział psychiatryczny. „To może spotkać każdego”
Czytaj też:
Z premedytacją zamordował szkolnego kolegę. Jego ojciec zemścił się na dilerze narkotyków. Święta spędził w domu

Źródło: BBC