Prezydent Federacji Rosyjskiej nie planuje kończyć „częściowej mobilizacji”. Jak podają tamtejsze media, cel 300 tys. rekrutów nie został jeszcze zrealizowany. W poniedziałek 17 października ogłoszono zakończenie procesu w stolicy kraju, Moskwie. Wypełnienie celów narzuconych dekretem oraz wytycznymi Ministerstwa Obrony zadeklarowały także inne regiony. W całym kraju pozostało jednak jeszcze dużo miejsc, w których wciąż poszukuje się mężczyzn zdolnych do udziału w „specjalnej operacji”, jak mówi kremlowska propaganda; czyli w wojnie z Ukrainą, jak nazywa to reszta świata.
„Na tę chwilę nie ma prezydenckiego dekretu” – oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, pytany przez dziennikarzy o termin zakończenia mobilizacji. „Proces częściowej mobilizacji dobiega końca i zakończył się w niektórych regionach” – dodał. Rosyjskie media podkreślają jednak, że w niektórych częściach kraju droga do wypełnienia limitów mobilizacyjnych jest jeszcze daleka.
„Częściowa mobilizacja”. Rosjanie uciekają z kraju
Działania mobilizacyjne rozpoczęły się 21 września. Minister obrony Siegiej Szojgu przekazał, że w ramach częściowej mobilizacji zostanie wezwanych 300 tysięcy rezerwistów. Decyzja rosyjskiego przywódcy natychmiastowo wywołała protesty w całym kraju. Część osób w obawie przed mobilizacją zdecydowała się na ucieczkę z kraju.
„W ciągu siedmiu dni od ogłoszenia przez prezydenta Putina »częściowej mobilizacji« nastąpił znaczny exodus Rosjan starających się uniknąć wezwania. Chociaż dokładne liczby są niejasne, prawdopodobnie przekracza ona wielkość całkowitej siły inwazyjnej, którą Rosja wystawiła w lutym 2022 roku” – czytamy w najnowszym raporcie brytyjskiego wywiadu.
Rosjanie mobilizują także na okupowanych terenach
Sztab Generalny ukraińskiej armii tego samego dnia informował w swoim komunikacie o masowych mobilizacjach na okupowanych przez Rosję terenach. „Okupanci próbują uzupełnić straty w ludziach i masowo mobilizują mężczyzn na tymczasowo okupowanych terytoriach. Według dostępnych informacji, w Stanicy Ługańskiej w obwodzie ługańskim pracownicy służb komunalnych byli przymusowo rejestrowani do służby wojskowej na mocy rosyjskiego ustawodawstwa i zostały im przeprowadzone tzw. badania lekarskie. Zgodnie z jej wynikami, wszystkie okazały się odpowiednie do służby wojskowej” – czytamy.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Ataki rakietowe Rosji na infrastrukturę energetyczną Kijowa. Prokuratura podała bilans stratCzytaj też:
Ćwiczenia sił jądrowych Rosji wyzwaniem dla Zachodu. „Nieodpowiedzialna” retoryka Moskwy