W dniach 12-14 października, w Astanie – stolicy Kazachstanu – odbył się szczyt Azja Centralna – Rosja.
Kazachski polityk ujawnił kulisy szczytu w Astanie
W wydarzeniu wzięli udział prezydenci Rosji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Warto wspomnieć, że wspomniane kraje łączą bliskie stosunki, gdyż do grudnia 1991 r. wchodziły w skład Związku Radzieckiego.
Lider kazachskiej partii „Poparcie Ludu” Nurżan Ałtajew opowiedział ukraińskiej telewizji „Kanał 24” o kulisach szczytu. Z relacji polityka wynika, że Władimir Putin został chłodno potraktowany przez pozostałych przywódców.
Prezydent Kazachstanu nie witał Putina lotnisku
Ałtajew ujawnił, że Putin nie został zwyczajowo powitany na lotnisku przez prezydenta Kazachstanu, Kasyma-Żomarta Tokajewa. Zamiast Tokajewa pojawił się kazachski premier. Natomiast w trakcie samego szczytu, wszyscy prezydenci krajów Azji Środkowej starali się unikać ich rosyjskiego odpowiednika.
— Czegoś takiego nie widzieliśmy wcześniej na podobnych szczytach. Tokajew osobiście spotkał się na lotnisku z prezydentem Turcji Erdoganem, osobiście spotkał się z emirem Kataru, a później, po zakończeniu szczytu, osobiście eskortował prezydenta Turkmenistanu na lotnisko. Nie widziałem w jego towarzystwie Putina — wspominał w wywiadzie kazachski polityk.
Putin nie spodziewał się takiego traktowania
Jego zdaniem, Putin sprawił wrażenie obrażonego i wyraźnie zaskoczonego. Podkreślił, że przed rozpoczęciem przez Rosję napaści na Ukrainę tego typu napięcia nigdy nie miały miejsca, a stosunki Rosji a krajami środkowej Azji były poprawne.
— Zachowywał się inaczej, niż zwykle. Był zdezorientowany i nie widzieliśmy wobec niego takiego szacunku ze strony przywódców innych krajów, jak wcześniej — skwitował Ałtajew.
Prezydent Tadżykistanu ostro zwrócił się do Putina
Przypomnijmy, że w trakcie szczytu Putin został także publicznie zrugany przez prezydenta Tadżykistanu Emomali Rachmona.
Rachmon zarzucił Putinowi imperialistyczne zapędy oraz złe traktowanie partnerów. Była to reakcja na słowa rosyjskiego prezydenta, który niepochlebnie wyraził się o dwóch milionach imigrantów, którzy przybyli do Rosji z Tadżykistanu.
– Nie ma nas 100-200 milionów. Ale chcemy, żeby nas szanowano. Coś gdzieś zrobiliśmy nie tak? Gdzieś coś powiedzieliśmy w niewłaściwy sposób? Zawsze szanowaliśmy interesy naszego głównego partnera strategicznego (...) Chcemy, by nas szanowano. Czy jesteśmy jakimiś obcymi ludźmi? Nie ma potrzeby inwestowania w nas dużych pieniędzy. Władimirze Władimirowiczu, proszę cię, abyś nie traktował krajów Azji Środkowej jako przedłużenia Związku Radzieckiego – oświadczył prezydent Tadżykistanu.
Czytaj też:
Oświadczenie z Astany zapoczątkowało przekształcenie CICA w pełnoprawną organizację międzynarodową
Czytaj też:
Putin usłyszał zaskakujące słowa. Zrugał go prezydent Tadżykistanu