Rosjanie od wczesnych godzin porannych kontynuują ostrzał ukraińskich miast. Uderzono m.in. w Kijów, Dniepr oraz Żytomierz, gdzie celem ataków są w dużej mierze obiekty infrastruktury energetycznej. W stolicy Ukrainy zginęły dwie osoby, a jedna została ranna. W Mikołajowie zginęła jedna osoba, po tym jak rakiety uderzyły w dwupiętrowy budynek mieszkalny oraz w targowisko z kwiatami. Z kolei w Charkowie zaatakowano zakłady przemysłowe.
O uderzeniach i ich skutkach informuje w swoich mediach społecznościowych zastępca szefa biura administracji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Mieszkańcy zaatakowanych terenów muszą liczyć się z trudnościami w dostawie prądu oraz brakami wody.
Wojna w Ukrainie. Kyryło Tymoszenko: Rosja jest zdolna jedynie do niszczenia
Kyryło Tymoszenko napisał m.in., że przywrócono zasilanie u 70 proc. odbiorców wsi Lisne w obwodzie charkowskim. Miejscowość zmagała się z problemem od marca, bo z powodu walk nie można było tam prowadzić prac. „Wszystko, do czego Rosja jest zdolna, to niszczenie. Krwiożercze państwo terrorystyczne zostanie ukarane” – zapewniał.
Rosjanie ostrzelali także wieś Junakiwska, w przygranicznym obwodzie sumskim. Odnotowano 14 wybuchów. Zginęły dwie osoby, a jedna została ranna. Uszkodzony został także sklep oraz okoliczne budynki. Trwają również prace nad przywróceniem infrastruktury na terytoriach okupowanych. Tymoszenko poprosił o oszczędzanie energii elektrycznej w godzinach szczytu od 17. Ostrzegł, że w przypadku trwania ostrzału mogą wystąpić pewne ograniczenia w dostawie prądu.
Czytaj też:
Negocjacje Rosja – Ukraina? Wołodymyr Zełenski powiedział o warunkachCzytaj też:
Niebo znów spada Ukraińcom na głowę. Wojsko i cywile strzelają do „Szachidów”