Tysiące opłakiwały śmierć Mahsy Amini. Siły bezpieczeństwa otworzyły ogień

Tysiące opłakiwały śmierć Mahsy Amini. Siły bezpieczeństwa otworzyły ogień

Saqez
Saqez Źródło: Wikimedia Commons / Min.neel
Protesty w Iranie nie ustają. 40. dnia po śmierci Mahsy Amini w jej rodzinnym mieście odbyła się wielotysięczne demonstracja. Według doniesień „Guardiana”, siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i otworzyły ogień podczas starcia z tłumem.

Irańczycy w środę 26 października postanowili pokazać rządzącym, że nie zapomnieli o tragicznej śmierci Mahsy Amini. 40 dni po tamtym zdarzeniu zebrali się w miejscu jej pochówku, by protestować przeciwko brutalności policji moralności. Protestujący przedostali się na cmentarz mimo obstawienia go przez oddziały prewencji. Wiele osób przyjechało też do miasta Saqez z innych ośrodków, choć policja blokowała drogi dojazdowe. Władze postanowiły też zamknąć na cały dzień szkoły i uniwersytety.

40 dni od śmierci Mahsy Amini. 10 tys. demonstrantów w jej mieście

Agencja ISNA podkreślała, że w Saqez protestowała około 10 tys. osób. Reuters podawał z kolei, że po południu w mieście padły strzały. Siły bezpieczeństwa miały otworzyć ogień do osób zgromadzonych na cmentarzy. Guardian donosi o użyciu gazu łzawiącego, a wszystkie portale o zatrzymaniu dziesiątek osób. W prowincji odcięto też internet. Nie podano informacji o ewentualnych ofiarach śmiertelnych lub rannych osobach. Od początku protestów, które wybuchły po śmierci kobiety, w Iranie zginęło co najmniej 250 osób. Wśród nich znalazło się wiele nastolatek, które domagają się wolności i poszanowania ich praw.

Masowe protesty w Iranie trwają od połowy września, gdy 22-letnia Mahsa Amini zmarła po aresztowaniu przez policję obyczajową. Według funkcjonariuszy kobieta była nieodpowiednio ubrana, bo nakrycie głowy miało odsłaniać zbyt dużą jej część. Na ulice wyszły wtedy tysiące Irańczyków, kobiety paliły hidżaby, dochodziło do brutalnych starć z policją. BBC informuje o kolejnych ofiarach irańskich służb bezpieczeństwa.

Śmierć Mahsy Amini i masowe protesty

Masowe protesty w Iranie trwają od połowy września, gdy 22-letnia Mahsa Amini zmarła po aresztowaniu przez policję obyczajową. Według funkcjonariuszy kobieta była nieodpowiednio ubrana, bo nakrycie głowy miało odsłaniać zbyt dużą jej część. Na ulice wyszły wtedy tysiące Irańczyków, kobiety paliły hidżaby, dochodziło do brutalnych starć z policją. BBC informuje o kolejnych ofiarach irańskich służb bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Protestujący w Iranie oddali strzały do żołnierzy. Zginęło dwóch wojskowych
Czytaj też:
Jakub Kumoch o rozmowie prezydentów Polski i Iranu. „Po niej coś się stało”

Źródło: Guardian