Ciało koleżanki woziła w walizce. Zapadł wyrok w makabrycznej sprawie

Ciało koleżanki woziła w walizce. Zapadł wyrok w makabrycznej sprawie

Jemma Mitchell na nagraniu kamery monitoringu
Jemma Mitchell na nagraniu kamery monitoringu Źródło: Metropolitan Police
38-letnia Jemma Mitchell została skazana za zamordowanie 67-letniej Mee Kuen Chong. Ostatni dzień jej procesu pokazywano w publicznej telewizji, zwracając uwagę na „szalenie przebiegłą” zbrodnię kobiety.

Jemma Mitchell stała się pierwszą kobietą w Wielkiej Brytanii, którą skazano podczas telewizyjnej transmisji na żywo. Kobieta zabiła swoją znajomą, by podrobić jej testament i zdobyć pieniądze na remont swojego domu. Zdekapitowane ciało Mee Kuen Chong wywiozła w walizce ponad kilometrów od miejsca zbrodni. O jej sprawie informowały wszystkie brytyjskie media. Podczas ogłaszania wyroku w piątek 28 października sędzia Richard Marks opisał działania morderczyni jako wyjątkowo przebiegłe.

Proces Jemmy Mitchell. „Absolutny brak skruchy”

– Pokazałaś absolutny brak skruchy – mówił do oskarżonej sędzia. – Można odnieść wrażenie, że tkwisz w całkowitym zaprzeczeniu tego, co zrobiłaś, pomimo przytłaczających dowodów przeciwko tobie – kontynuował. – Ogrom twojej zbrodni jest głęboko szokujący, zwłaszcza ze względu na twoją rzekomą religijność oraz fakt, że pani Chong była twoją dobrą znajomą i okazywała ci dobroć – zwracał uwagę.

Sędzia podkreślał, że ofiara Jemmy Mitchell miała za sobą „długą historię chorób psychicznych” i brała leki psychotropowe, co czyniło ją „szczególnie wrażliwą, zarówno mentalnie jak fizycznie”. Richard Marks zauważył takżę, iż oskarżona do popełnienia zbrodni wykorzystała swoją wiedzę z King's College London odnośnie anatomii oraz doświadczenie w rozczłonkowywaniu ludzkiego ciała. W jego ocenie wszystko, co zrobiła ze zwłokami pani Chong, dodawało całej tej zbrodni „mrożącego krew w żyłach efektu”.

Zabiła w Londynie, zwłoki ukryła w Devon

38-letnia Jemma Mitchell według brytyjskiej prokuratury w roku 2021 zamordowała swoją 67-letnią koleżankę Mee Kuen Chong, po czym ukryła jej ciało w niebieskiej walizce na kółkach. Następnie woziła zwłoki znajomej po ulicach Londynu przez około dwie godziny. Trasę jej podróży udało się ustalić dzięki nagraniom z kamer monitoringu miejskiego. Później, w wynajętym samochodzie, wywiozła szczątki przyjaciółki 320 kilometrów za miasto, by tam porzucić je w Salcombe, w hrabstwie Devon.

Morderstwo w Londynie. Podrobiony testament

Rzekoma morderczyni miała też podrobić testament swojej ofiary. Wcześniej namawiała ją, by zapłaciła 200 tys. funtów na naprawdę jej podniszczonego domu w Willesden w północno-zachodniej części Londynu. Kiedy starsza kobieta zmieniła zdanie i odmówiła „przyjaciółce” pomocy finansowej, ta miała uderzyć ją tępym narzędziem, przebijając czaszkę. Ostatnią wolę zmarłej podrobiła na jej domowym komputerze. Prawdziwy testament został jednak odnaleziony w domu ofiary w Wembley. Swój dom przekazywała kościołowi, a pozostałe środki rodzinie i organizacjom charytatywnym.

Czytaj też:
Strażacy znaleźli w spalonym domu osiem ciał. Policja nie wyklucza morderstwa
Czytaj też:
Ciało 4-latka znalezione w lesie pod Garwolinem. Sąd zdecydował o areszcie dwóch osób

Źródło: Sky News