Oddanie republikanom kontroli nad Kongresem w sytuacji, gdy w Białym Domu siedzi prezydent demokrata ma uratować amerykańską demokrację przed szaleństwami obu partii. Tak przynajmniej twierdzi miliarder Elon Musk, zachęcając 100 milionów swoich followersów na Twitterze do głosowania na Partię Republikańską.
Jest to ten sam Elon Musk, który po przejęciu kontroli nad Twitterem wyrzucił z pracy połowę personelu, w tym także ludzi zajmujących się zwalczaniem trolli i dezinformacji w serwisie, tworzącym polityczny krwioobieg współczesnego świata.
Zaraz po tej deklaracji głos zabrał Jewgienij Prigozin, właściciel farm rosyjskich trolii i twórca niesławnej armii najemników Wagnera. Przyznał on, że jego ludzie na potęgę podgrzewają atmosferę polityczną w sieci przed wyborami uzupełniającymi do amerykańskiego kongresu, siejąc prorosyjską propagandę i dezinformację. Można więc założyć, że szaleństwa obu partii, którym chce się przeciwstawiać Musk, mają dotyczyć amerykańskiego zaangażowania w wojnę na Ukrainie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.