Kreml o planach Władimira Putina. „Przyjdzie czas, kiedy tam przyjedzie”

Kreml o planach Władimira Putina. „Przyjdzie czas, kiedy tam przyjedzie”

Władimir Putin w towarzystwie urzędników w obwodzie twerskim
Władimir Putin w towarzystwie urzędników w obwodzie twerskim Źródło: PAP/EPA / Maksim Blinov
Rosja pod koniec września zaanektowała nielegalnie cztery rejony Ukrainy. Czy Władimir Putin pojawi się na okupowanych terytoriach? Z takim pytaniem zmierzył się Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.

Pod koniec września Władimir Putin formalnie przypieczętował nielegalną aneksję części czterech ukraińskich obwodów. Do Federacji Rosyjskiej wcielone zostały m.in. tak zwane Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa. W trakcie środowej konferencji rzecznika Kremla padło pytanie, kiedy prezydent odwiedzi kontrolowany przez Rosjan Donbas.

– Nie ma jeszcze konkretnych planów, ale nie mam wątpliwości, że nadejdzie czas, kiedy Putin przyjedzie do Donbasu. Oczywiście są to rosyjskie regiony – powiedział dziennikarzom Dmitrij Pieskow. W ostatnich dniach okupowane tereny Ukrainy odwiedził szef resortu obrony Siergiej Szojgu.

Rosja anektowała część Ukrainy

Części obwodów chersońskiego i zaporoskiego oraz tereny DRL i ŁRL zostały anektowane przez Rosję 30 września. Mieszkańcy tych terytoriów rzekomo wyrazili chęć wejścia w skład Rosji podczas zorganizowanych w dniach 23-27 września referendów, które nie miały nic wspólnego z normami prawa międzynarodowego. Ruch Rosji wywołał ostrą reakcję świata – w kierunku Moskwy popłynęły głosy potępienia, pojawiły się też kolejne sankcje. Poczynań Rosjan nie uznają oficjalne władze Ukrainy.

Wojna w Ukrainie. Najeźdźcy porzucili Chersoń?

Tymczasem wkrótce może okazać się, że Rosjanie stracą kolejną część okupowanego terytorium. W środę 9 listopada Siergiej Szojgu potwierdził bowiem zamiar wycofania sił rosyjskich na lewy brzeg Dniepra.Oznaczałoby to oddanie kontroli nad Chersoniem. Miasto było okupowane od marca. Rosjanie zajęli je już w pierwszych dniach wojny. Doradca biura prezydenta Ukrainy Mychajło Podoljak przestrzegł jednak przed nadmiernym optymizmem co do planów najeźdźców.

„Czyny mówią głośniej niż słowa. Nie widać żadnych oznak, że Rosja opuszcza Chersoń bez walki. Część ru-grup jest zachowana w mieście, a dodatkowe rezerwy są w regionie. Ukraina wyzwala terytoria na podstawie danych wywiadowczych, a nie inscenizowanych wypowiedzi telewizyjnych”- napisał na Twitterze.

Śmierć kolaboranta

Tego samego dnia pojawiła się informacja o śmierci wiceszefa kolaboracyjnych władz obwodu chersońskiego. Kirył Stremusow zginął rzekomo w wypadku samochodowym, jednak okoliczności budzą wątpliwości co do przyczyny wypadku. Ze śmierci kolaboranta oficjalnie kpi ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych.

Czytaj też:
Władimir Putin wyszedł na Plac Czerwony. Dziwne nagranie obiegło siećCzytaj też:
Władimir Putin nie pojawi się na G-20. Media spekulują o powodzie