Wszyscy zadają sobie pytanie, co spowodowało rosyjską decyzję o wycofaniu wojsk rosyjskich z przyczółka chersońskiego. Dla wielu ten nagły zwrot w wojennej narracji Rosji jest konsekwencją zakulisowych rozmów polityków, bo do rozstrzygnięcia na polach bitew daleka droga. Tym bardziej, że oczekiwania obu walczących stron nie są kompromisowe. A tego oczekuje świat zmęczony wojną, która odciska dotkliwe piętno na światowej gospodarce i mocno nadwyręża kondycje wszystkich zaangażowanych w pomoc Ukrainie. Być może to jest główna przesłanka tej zaskakującej decyzji Moskwy. Ale jeżeli tak jest faktycznie, to dowiemy się o tym, gdy zostaną ogłoszone decyzje o rozpoczęciu rozmów przez wojujące strony. Oczywiście pod parasolami wielkiej dwójki: USA i Chin.
Zastanawia ta decyzja również i z tego powodu, że położenie operacyjne Rosjan na przyczółku chersońskim jest trudne, ale nie katastrofalne. Ofensywa ukraińska rozpoczęta w tym rejonie 24 lipca. Poza sukcesami na poziomie taktycznym nie wyrzuciła wrogich wojsk jak pierwotnie zakładano za Dniepr. Rosjanie w przewidywaniu zamiarów Ukraińców umacniali swoją obronę na przyczółku na kilku pozycjach obronnych. Jednocześnie zamieniając Chersoń w twierdzę. Czyli warunki do kontynuowania obrony były dogodne. Zatem co leży u podstaw decyzji o odwrocie Rosjan z zachodniego brzegu Dniepru?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.