Instytut Studiów nad Wojną przytacza informacje podane przez ukraiński wywiad, według którego rosyjskie służby specjalne planują ataki pod fałszywą flagą na infrastrukturę krytyczną na Białorusi. Rosjanie chcą w ten sposób prawdopodobnie wywrzeć presję na białoruską armię, by przystąpiła do wojny w Ukrainie.
ISW: Rosja szykuje ataki pod fałszywą flagą na Białorusi
„Zarząd Główny Wywiadu Wojskowego Ukrainy (GUR) poinformował 20 listopada, że rosyjskie służby specjalne planują przeprowadzenie kilku ataków terrorystycznych pod fałszywą flagą na białoruskie obiekty infrastruktury krytycznej, w szczególności na białoruską elektrownię jądrową «Ostrowiec»” – wskazuje amerykański think-thank. „GUR poinformował również, że rosyjskie służby specjalne obwinią o ataki Ukrainę i państwa członkowskie NATO, aby przyspieszyć zaangażowanie białoruskiej armii w wojnę Rosji na Ukrainie” – dodano.
Wcześniej ISW oceniał, że przystąpienie Białorusi do wojny w Ukrainie pozostaje „wysoce nieprawdopodobne” ze względu na „duże wewnętrzne ryzyko, jakie zaangażowanie w wojnę stanowiłoby dla przetrwania reżimu prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki”. Amerykańscy analitycy oceniają, że potencjalne ataki pod fałszywą flagą prawdopodobnie nie zmienią czynników wewnętrznych, które ograniczają gotowość Łukaszenki do przystąpienia do wojny w imieniu Rosji.
Wojna w Ukrainie. Białoruś wspiera Rosję
Reżim Aleksandra Łukaszenki wspiera Rosję od początku inwazji na Ukrainę. Na początku listopada białoruski dyktator podpisał dekret o utworzeniu i prowadzeniu wspólnie z Rosją „ośrodków szkolenia bojowego” dla personelu wojskowego. W październiku Rosja rozpoczęła przerzucanie dużej ilości sprzętu wojskowego i personelu na terytorium Białorusi, z którego dokonuje od wielu miesięcy ataków na Ukrainę.
Pod koniec października ukraiński sztab generalny oceniał, że Łukaszenka wzbrania się przed mobilizacją z obawy przed masowymi protestami, które najprawdopodobniej doprowadziłyby do jego obalenia. Łukaszenka miał również wyciągnąć wnioski z tego, co stało się w Rosji po ogłoszeniu pod koniec września poboru do wojska. za granicę – głównie do Kazachstanu, Gruzji i Finlandii – uciekło wówczas aż kilkaset tysięcy młodych mężczyzn.
Czytaj też:
Łukaszenka wywołał do odpowiedzi polski rząd. „Muszą powiedzieć, dlaczego szalony pocisk nagle zawrócił”Czytaj też:
Miedwiediew sugeruje atak na Kijów. „To po prostu rosyjskie miasto”