To cios dla działaczy niepodległościowych, który zostanie przyjęty z zadowoleniem przez prozwiązkowy establishment Westminsteru (brytyjskiego parlamentu – red.). Sąd jednogłośnie odrzucił próbę wymuszenia zorganizowania głosowania przez Szkocką Partię Narodową w październiku przyszłego roku, ponieważ nie uzyskała ona zgody parlamentu.
CNN zauważa, że jest mało prawdopodobne, aby ta decyzja powstrzymała gorącą debatę na temat niepodległości, która od dekady ciąży nad brytyjską polityką.
– Dzisiejsze rządy blokują jedyną drogę do wysłuchania głosu Szkocji w sprawie niepodległości – ale w demokracji nasz głos nie może i nie zostanie uciszony – powiedziała Nicola Sturgeon, pierwsza minister Szkocji (odpowiednik premiera – red.). Dodała, że szanuje orzeczenie Sądu Najwyższego, ale oskarżyła Westminster o okazywanie „pogardy” demokratycznej woli jej kraju. Zapowiedziała też, że Szkocja Partia Narodowa wykorzysta następne wybory parlamentarne w 2025 roku jako próbę pokazania, że większość ludzi w Szkocji popiera niepodległość.
Referendum w sprawie niepodległości Szkocji. Richi Sunak o wspólnych wyzwaniach
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak ogłosił, że „jasne i ostateczne orzeczenie” Sądu Najwyższego jest okazją do odejścia od debaty na temat niepodległości. - Mieszkańcy Szkocji chcą, abyśmy pracowali nad rozwiązaniem głównych wyzwań, przed którymi wspólnie stoimy. Niezależnie od tego, czy jest to gospodarka, wspieranie służby zdrowia czy wspieranie Ukrainy – powiedział w parlamencie.
Przypomnijmy, że Szkocja ostatnio głosowała w tej sprawie, za zgodą Westminsteru, w 2014 roku. Wówczas wyborcy odrzucili perspektywę niepodległości w stosunku głosów 55% do 45%.
Czytaj też:
Szkocja oderwie się od Wielkiej Brytanii? Padł termin referendumCzytaj też:
Krok na drodze do rozbicia Wielkiej Brytanii? „Szkocka demokracja nie będzie więźniem Borisa Johnsona”