Prezydent Francji został zaproszony przez Joe Bidena na pierwszą podczas jego prezydentury kolację z zagranicznym przywódcą. W ubiegły czwartek, 1 grudnia, prezydent USA wydał przyjęcie, na którym gościł Emmanuela Marcona wraz z małżonką. Choć Biden objął urząd w styczniu 2021 r., była to pierwsza tego typu kolacja od czasu rozpoczęcia kadencji.
Na przyjęcie w Białym Domu zaproszonych zostało także wielu innych znamienitych gości. Można było zobaczyć poza wpływowymi politykami i rodziną prezydenta, także bohaterów pierwszych stron gazet. Pojawiła się m.in. aktorka Jennifer Garner z córką, projektant Christian Louboutin, filmowiec Baz Luhrmann i szefowa „Vogue'a” Anna Wintour. Kolacja była okazją nie tylko do poważnych i strategicznych rozmów w mniej formalnym otoczeniu, ale także do zaprezentowania się przez zaproszonych w projektach czołowych domów mody.
Patriotyczna moda Jill Biden i Brigitte Macron
Jak podkreśla „New York Times”, obie pierwsze damy wybrały na ten wieczór kreacje pochodzące od kojarzących się z ich krajami projektantów. Goszcząca w Stanach Zjednoczonych z mężem Brigitte Macron postawiła na srebrno-białą suknię Louis Vuitton z odważnym rozcięciem, ukazującym opaloną nogę. Pierwsza dama wybrał jasny kolor i krój, który podkreślał jej smukłą sylwetkę. Kolorystycznie kontrastowała z nią żona Joe Bidena, Jill, która postawiła na suknię Oscara de la Renty. Suknia była szyta na miarę z granatowej krepy z ręcznie haftowanymi motywami.
Galeria:
Kolacja w Białym Domu z udziałem Emmanuela Macrona
„Vive la France and God bless America”
Kolacja Bidena z Macronem odbyła się w specjalnym namiocie, który wzniesiono obok Białego Domu. Na liście ok. 400 gości znaleźli się przede wszystkim prominentni politycy Partii Demokratycznej i najwyżsi rangą urzędnicy. Nie zabrakło również celebrytów.
Biden wzniósł toast za „trwały sojusz między Francją a Stanami Zjednoczonymi”, który określił jako „partnerstwo naznaczone tak wieloma nowościami”. Swoją przemowę zakończył słowami „Vive la France and God bless America” (pol. Niech żyje Francja i niech Bóg błogosławi Amerykę).
Czytaj też:
Biden nie wyklucza rozmów z Putinem. Postawił jasny warunekCzytaj też:
Macron chciał „gwarancji bezpieczeństwa" dla Rosji. Fala oburzenia płynie z Ukrainy