Pocisk spadł na terytorium Mołdawii. Władze wzmacniają kontrole przy granicy

Pocisk spadł na terytorium Mołdawii. Władze wzmacniają kontrole przy granicy

Uchwycony przez fotografa start pocisków z Biełgorodu
Uchwycony przez fotografa start pocisków z Biełgorodu Źródło: Wadym Bielikow
Pocisk został odnaleziony na terytorium Mołdawii, niedaleko granicy z Ukrainą, po kolejnym rosyjskim ataku rakietowym. Mołdawskie media donoszą, że na miejsce zostały specjalistyczne służby. Poprzedni taki incydent odnotowano pod koniec października.

Mołdawski portal newsmaker.md informuje, w Bryczanach funkcjonariusze straży granicznej odnaleźli resztki pocisku. Miejscowość położna jest tuż przy granicy z Ukrainą, znajduje się tam przejście graniczne, a najbliższe ukraińskie miasto, Czerniowce, oddalone jest o około 80 kilometrów. Jak czytamy dalej, teren został zabezpieczony i ogrodzony, a na miejsce zostały skierowane specjalistyczne służby. Mołdawskie MSW przekazało, że w związku z rosyjskimi ostrzałami Mołdawia wzmocni kontrolę przygranicznych terenów.

To nie pierwszy niebezpieczny incydent, do którego doszło w Mołdawii podczas rosyjskiego ostrzału. Jak przypomina „Europejska Prawda”, 31 października fragmenty pocisku zestrzelonego przez ukraińską obronę przeciwlotniczą spadły we wsi Naslavcea nad Dniestrem. Celem rosyjskiego ataku była zapora znajdująca się na terytorium Ukrainy. MSW Mołdawii zdecydowało wówczas o wydaleniu jednego rosyjskiego dyplomaty, a Rosja odpowiedziała tym samym. Wcześniej, 10 października, podczas ostrzału nad terytorium Mołdawii przeleciały co najmniej trzy rakiety, w związku z czym mołdawskie MSZ wezwało ambasadora Rosji.

Alarm w całej Ukrainie

W poniedziałek krótko po godzinie 12 czasu polskiego ukraińskie władze zaczęły alarmować o zbliżającym się zmasowanym ostrzale rakietowym. Początkowo za cel uznano wschodnią i centralną część kraju, później jednak ostrzeżenia rozciągnięto na obszar całej Ukrainy. Według informacji strony ukraińskiej, pociski wystrzelono z rosyjskich okrętów stacjonujących na Morzu Kaspijskim i Morzu Czarnym.

Około godziny 13 „Kyiv Independent” donosił o pierwszych eksplozjach w pięciu ukraińskich regionach. Rakiety spadły na obwód charkowski, doniecki, dniepropietrowski, zaporoski i połtawski. Nieoficjalne doniesienia mówiły też o obwodach kirowogradzkim i winnickim. „The Guardian” podał, że nad Ukrainę mogło polecieć nawet 100 rakiet przeciwnika.

Czytaj też:
Kartki na żywność w Rosji. „Chcemy w ten sposób zadbać o obywateli”
Czytaj też:
Wybuch na rosyjskim lotnisku. Co najmniej 3 osoby nie żyją

Źródło: eurointegration.com.ua/newsmaker.md