Co najmniej dziesięć osób, w tym pięcioro dzieci w wieku od trzech do 15 lat, zginęło w pożarze siedmiopiętrowego bloku we francuskim mieście Vaulx-en-Velin, niedaleko Lyonu – poinformowało Le Figaro. Kolejne cztery osoby są w stanie krytycznym. Rannych zostało również 10 osób innych osób, w tym dwójka strażaków.
Informacja o pożarze dotarła do lokalnych służb o godz. 3.12. Już po kilkunastu minutach na miejscu było około 170 strażaków i 65 wozów strażackich. Władze zaznaczyły, że na obecnym etapie przyczyna pożaru nie jest znana. Rzecznik francuskiej straży pożarnej podkreślił, że badane są wszystkie opcje, od przypadkowego zaprószenia ognia po celowe podpalenie. Ogień został już ugaszony.
Francja. Pożar w Vaulx-en-Velin, niedaleko Lyonu
Le Parisien poinformował, że ogień wybuchł na parterze, a potem rozprzestrzenił się na wyższe kondygnacje. Jeden z mężczyzn mieszkający w okolicy miejsca pożaru stwierdził, że sąsiedzi ewakuowali przez drabinę ludzi, którzy mieszkali na pierwszym piętrze budynku.
Na miejsce zdarzenia udaje się m.in. francuski minister mieszkalnictwa Olivier Klein, który podkreślił, że chce wesprzeć służby w tym trudnym dla nich czasie. Polityk odwołał swój wyjazd do Grignon.
Szef MSW Francji „w szoku”
Kleinowi towarzyszyć będzie minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin, który zapowiedział śledztwo ws. tragedii. Szef francuskiego MSW przyznał, że jest „zszokowany”. Zaznaczył także, że jest kilka hipotez ws. przyczyn pożaru. O działaniach ratowniczych informowany był prezydent Emmanuel Macron, który przebywa w Brukseli na szczycie unijnych przywódców.
twitterCzytaj też:
Zamieszki w Paryżu po wygranej na mundialu Maroka i Francji. Kibice starli się z policjąCzytaj też:
Zamieszki po przegranej Maroka. Nie żyje 14-latek