Zaledwie dzień po wizycie Władimira Putina na Białorusi, przez kraj ten ruszyły rosyjskie oddziały. Według informacji podawanych przez Biełaruski Hajun na Telegramie, zmierzają oni na południe kraju, tuż pod granicę z Ukrainą.
Duży transport wojska wyruszył w stronę Ukrainy
Doniesienia Białorusinów mówiły m.in. o eszelonie ze sprzętem wojskowym Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Wyjechał on około 5 nad ranem z poligonu „Obóz-Lesnowski” pod Baranowiczami i ze stacji kolejowej Połonka udał się w stronę kraju toczącego wojnę z Rosją.
Sprzęt i zmobilizowani w ostatnim rzucie żołnierze z Rosji mieli przejechać m.in. przez Żabinkę, Drohiczyn, Janów, aby ostatecznie trafić do Łunińca w obwodzie brzeskim. W transporcie zaobserwowano m.in. 23 czołgi T-80, 8 cystern, 9 ciężarówek, a do tego 2 wagony osobowe i 7 towarowych.
Białorusini donosili też o innych dużych ruchach wojsk na terytorium swojego kraju. W poniedziałek w Zasłonowie w obwodzie witebskim na platformy kolejowe załadowano ponad 20 czołgów i 16 ciężarówek z poligonu lepelskiego, skąd udać się one miały do Słucka w obwodzie mińskim.
Ćwiczenia czy przygotowanie do ataku?
Biełaruski Hajun nie przesądza, czy wspomniane przesunięcia wojsk definitywnie świadczą o przygotowaniach do inwazji z tego kierunku. Możliwe, że chodzi po prostu o ćwiczenia, lub odciągnięcie sił ukraińskich z frontu do zabezpieczenia granicy w Białorusią. Eksperci zaznaczają jednak, że opisywane tutaj ilości sprzętu są stosunkowo niewielkie i nie powinny wystarczyć do prowadzenia przez Putina działań ofensywnych na terytorium innego kraju.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Władimir Putin dziwnie zachowywał się w Mińsku. Nagranie obiegło siećCzytaj też:
„Który z nas wredniejszy?”. Żarty Łukaszenki nie rozbawiły Putina. Co się kryje za luzem białoruskiego dyktatora?