Wielu Ukraińców, wbrew dotychczasowym tradycjom, będzie obchodzić Boże Narodzenie 25 grudnia, argumentując to tym, że „po staremu”, czyli 6 stycznia świętuje w cerkwi patriarchat moskiewski. Stawiając jedno dodatkowe nakrycie podczas Wigilii, pomyślmy o tych, którzy spędzą ją bez prądu, wody i gazu, w zimnym domu (jeśli jeszcze stoi) oraz o tych, którzy wbrew opiniom popleczników Moskwy, bronią nie tylko Ukrainy, ale i nas przed rosyjskimi terrorystami w zamarzniętych lub ociekających błotem okopach.
– Wrócisz do nas na Nowy Rok i na nasze święta? – pytają chłopaki z 92. i 103. brygady, z którymi spędziłam ostatni tydzień na granicy obwodu charkowskiego i ługańskiego. – Ale przecież my będziemy świętować w tym roku normalnie, 25 grudnia – strofuje kolegów jeden z nich.
To samo miesiąc temu usłyszałam pod Hułajpolem od żołnierzy z 65. brygady. Potem śmieją się, że najwyżej będą świętować dwa razy, bo w kościele rzymskokatolickim 6 stycznia też jest święto, tyle, że Trzech Króli.
Na kilka dni przed świętami nastrój jeszcze „nie siada”, bo orkowie od kilku dni wzmogli ostrzał tego kierunku. Ale wiem, że każdy z chłopaków, choć przecież się nie przyzna, chciałby być w domu.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.