Główna Dyrekcja Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji w obwodzie murmańskim poinformowała, że na pokładzie Admirała Kuzniecowa wybuchł pożar. W komunikacie podkreślono, że szczęśliwie zadymienie udało się w porę wykryć. Podkreślono, że „pożar był mały i zadziałały wszystkie systemy przeciwpożarowe”. „Zespół ratowniczy załogi oraz służby przybyłe na miejsce zlikwidowały skutki zdarzenia” – zaznaczono.
Więcej szczegółów podał szef służby prasowej Centrum Remontu Statków JSC Zwiezdoczka. – W jednym z pomieszczeń lotniskowca Admirał Kuzniecow pojawiło się miejscowe zadymienie. Zostało ono niezwłocznie usunięte przez pogotowie ratunkowe statku i pracowników służb – wyjaśnił Andriej Mirosznikow. Z relacji Rosjanina wynika, że okręt nie został uszkodzony, nikt nie został ranny. Według agencji TASS konieczna była jednak ewakuacja z lotniskowca 20 osób. Przyczyny pożaru pozostają na razie nieznane. Wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajmą się lokalne służby.
Admirał Kuzniecow – co to za jednostka?
Okręt został zbudowany w 1985 roku. Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow od 1991 roku znajduje się w służbie. Gdy Ukraina ogłaszała swoją niepodległość, znajdował się na Krymie. Władze uznały, że jest on ich własnością. Prezydent Leonid Krawczuk nakazał dowódcy, aby jednostka do odwołania nie opuszczała portu.
Zadebiutował bojowo w listopadzie 2016 roku podczas interwencji w wojnie domowej w Syrii. Od 2017 roku okręt znajduje się w remoncie, przebiegającym z przeszkodami. Dwa lata później na pokładzie wybuchł poważny pożar, w wyniku którego zginęła jedna osoba, a dwanaście kolejnych zostało rannych.
Czytaj też:
Wizyta Zełenskiego w USA pokazała jedno. To nie spodoba się Niemcom i Francuzom, skorzysta PolskaCzytaj też:
Budka jawności, dwóch prezydentów, szturm na parlament. Jak pogrzebano demokrację w Rosji