Wizyta sekretarza stanu USA w Chinach będzie pierwszą od ponad czterech lat podróżą szefa amerykańskiej dyplomacji do tego kraju. Jak donosi agencja AFP, ma do niej dojść na początku 2023 roku. Blinken zapowiedział, że jednym z tematów rozmów będzie kwestia Korei Północnej, a konkretnie dyskusja o tym, jak „spróbować przekonać Koreę Północną, by poszła w innym kierunku”.
– Jesteśmy otwarci na dyplomację bez żadnych warunków wstępnych. Pozostajemy zaangażowani w denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego – zaznaczał Blinken na konferencji prasowej. Jak dodał, Chiny mogą popchnąć w kierunku ścieżki dyslokacyjnej Koreę Północną, jednak stany zjednoczone będą nadal „zdecydowanie egzekwować” sankcje nałożone na reżim. Blinken podkreślał również, że USA będą współpracować z Japonią i Koreą Południową w celu „obrony przed jakąkolwiek agresją”.
Korea Północna nie chce rozmawiać na niższym szczeblu
Jak zauważa AFP, Korea Północna liczy na Chiny jako jednego ze swoich nielicznych sojuszników, chociaż eksperci są podzieleni co do wpływu, jaki Pekin ma na totalitarny reżim Kim Dzong Una. „Kim odbył trzy głośne spotkania z byłym prezydentem Donaldem Trumpem, udało mu się złagodzić napięcia, ale nie zapewnił trwałego porozumienia” – przypomina agencja.
Dalej czytamy, że Korea Północna „nie wykazała zainteresowania rozmowami na niższym szczeblu oferowanymi przez administrację prezydenta Joe Bidena, a niedawno przetestowała kolejny międzykontynentalny pocisk balistyczny, który może uderzyć w Stany Zjednoczone”.
Czytaj też:
Biały Dom zaniepokojony. Grupa Wagnera kupiła broń w Korei PółnocnejCzytaj też:
Rośnie napięcie na Półwyspie Koreańskim. Pjongjang wystrzelił kolejne pociski