Benedykt XVI przyszedł na świat jako Joseph Ratzinger 16 kwietnia 1927 r. w miejscowości Marktl w Bawarii na południu Niemiec.
Ratzinger odkrył swoje powołanie w wieku 12 lat
Wychował się w głęboko wierzącej rodzinie. Jego rodzicami był żandarm w randze komisarza Joseph oraz pracująca w okolicznych pensjonatach kucharka Maria. Miał dwoje rodzeństwa: siostrę Marię i brata Georga, który również został księdzem.
Jak wspomniał po latach, ojcu zawdzięczał „krytyczny umysł”, zaś matka obdarzyła go „serdecznym zmysłem religijnym”. Bardzo szybko odkrył swoje powołanie, co zaowocowało wstąpieniem do niższego seminarium w Traunstein w 1939 r. Miał wówczas 12 lat.
Młodość w hitlerowskich Niemczech
W 1941 r. został przymusowo wcielony do Hitlerjugend. Mając świadomość głęboko antychrześcijańskiej natury nazizmu, nie utożsamiał się ze wspomnianą organizacją i odmawiał udziału w jej zebraniach.
Dwa lata później został skierowany do służby w obronie przeciwlotniczej. Otrzymał również przydział do Wehrmachtu, lecz nigdy nie trafił front. Wiosną 1945 r., czyli w ostatnich miesiącach wojny, zdezerterował. Niedługo potem znalazł się w amerykańskiej niewoli, z której został zwolniony latem.
Wszechstronnie wykształcony teolog
Jeszcze w 1945 r. wstąpił do seminarium duchownego we Freising i jednocześnie rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne na Uniwersytecie Ludwika i Maksymiliana w Mochachium. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1951 r. Swoją posługę rozpoczął jako wikariusz i katecheta w jednej z monachijskich szkół.
Równolegle kontynuował karierę naukową. W 1953 r. obronił doktorat, w 1957 r. uzyskał habilitację i wreszcie w 1958 r. profesurę na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma w Bonn. Wykładał teologię dogmatyczną na wielu niemieckich uczelniach, kolejno we Freisling, Bonn, Münster, Tybindze i Ratyzbonie.
Joseph Ratzinger aktywnie uczestniczył w przełomowym dla dziejów Kościoła katolickiego Soborze Watykańskim II, którego obrady trwały od 1962 do 1965 r. Już wówczas, mając niespełna 40 lat, zyskał opinię wybitnego teologa.
W 1972 r. współzakładał wydawany do dziś w kilkunastu językach – w tym po polsku – kwartalnik „Communio. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny”, którego był współredaktorem aż do wyboru na papieża w 2005 r. Warto wspomnieć, że był poliglotą. Oprócz ojczystego języka niemieckiego biegle władał francuskim, angielskim, hiszpańskim, włoskim i łacińskim, a ponadto płynnie czytał w językach starogreckim i biblijnym hebrajskim.
Imponujący dorobek pisarski
Benedykt XVI jest uważany za jednego z najważniejszych współczesnych teologów, który pozostawił po sobie imponujący dorobek pisarski. Przez całe życie wydał ponad 60 książek, m.in. „Eschatologia, śmierć i życie wieczne”, „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”, „Sól ziemi. Chrześcijaństwo i Kościół katolicki na przełomie tysiącleci”, „Wiara, Prawda, Tolerancja. Chrześcijaństwo a religie światowe” czy trylogię „Jezus z Nazaretu”.
Wydał także trzy encykliki – „Deus caritas est” (pol. Bóg jest miłością), „Spe salvi” (Nadzieją zbawieni) oraz „Caritas in veritate” (Miłość w prawdzie) – oraz adhortację apostolską „Sacramentum Caritatis” (Sakrament miłości). – W rzeczywistości jestem bardziej profesorem, osobą, która zastanawia się i medytuje nad kwestiami duchowymi – skwitował po swojej abdykacji ze Stolicy Piotrowej.
Co ciekawe, Benedykt XVI grał na pianinie i pasjonował się twórczością Mozarta i Bacha. Jako miłośnik muzyki klasycznej nie przepadał za rock'n'rollem, który określił „wyrazem niskich namiętności”, oraz współczesną muzyką popularną, którą uważał za „kult banalności”.
Strażnik doktryny Kościoła
W 1977 r. został powołany przez papieża Pawła VI na arcybiskupa Monachium i Fryzyngi. W 1978 r. otrzymał godność kardynalską. W 1981 r. został powołany przez papieża Jana Pawła II na prefekta Kongregacji Nauki Wiary.
Pełniąc tę funkcję, starał się opierać wpływom modernizmu i zachować prawowierną – tj. opartą na Piśmie Świętym – doktrynę Kościoła katolickiego. Dotyczyło to m.in. takich kwestii jak poczęcie życia ludzkiego, dialog międzyreligijny czy adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Dyscyplinował księży z Ameryki Łacińskiej, którzy promowali przesiąknięta marksizmem tzw. teologię wyzwolenia.
W kolejnych latach pełnił także szereg innych funkcji w kurii rzymskiej, np. był przewodniczącym Papieskiej Komisji Biblijnej i Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Był bliskim współpracownikiem Jana Pawła II. W latach 1986-1992 przewodniczył komisji, która opracowywała obowiązujący do dziś Katechizm Kościoła Katolickiego.
Wybór na Stolicę Piotrową po śmierci Jana Pawła II
W 2002 r. został dziekanem Kolegium Kardynalskiego. To właśnie z racji pełnienia tej funkcji 8 kwietnia 2005 r. Joseph Ratzinger rozpoczął mszę żałobną w intencji Jana Pawła II, a także wygłosił na niej homilię.
19 kwietnia 2005 r. został powołany na Stolicę Piotrową. Nastąpiło to w drugim dniu konklawe, czyli ogólnego zgromadzenia kardynałów dla wyboru papieża – po czwartym głosowaniu. Joseph Ratzinger przyjął imię Benedykta XVI, a jako dewizę Cooperatores Veritatis (z łac. Współpracownicy prawdy).
Jak wyjaśnił później podczas pierwszej audiencji generalnej, wybór imienia stanowił nawiązanie do dwóch postaci. Po pierwsze do Benedykta XV „za jego dążenie do pokoju w czasach I wojny światowej”, po drugie do św. Benedykta „za jego wkład w budowę chrześcijańskiej tożsamości Europy”.
„Wybrali mnie – prostego, skromnego pracownika winnicy Pana”
W chwili wyboru miał 78 lat i stał się 265. papieżem w historii. Był pierwszym od blisko tysiąca lat – tj. od pontyfikatu Wiktora II – Niemcem, który stanął na czele Kościoła katolickiego.
– Umiłowani bracia i siostry. Po wielkim papieżu Janie Pawle II kardynałowie wybrali mnie – prostego, skromnego pracownika winnicy Pana. Pocieszam się faktem, że Pan potrafi się posługiwać niedoskonałymi narzędziami i działać przy ich pomocy, a przede wszystkim zawierzam się waszym modlitwom. W radości Pana zmartwychwstałego, ufni w Jego stałą pomoc, idziemy przed siebie. Pan nam pomoże, a Maryja, Jego Najświętsza Matka, stoi u naszego boku. Dziękuję – tak brzmiały pierwsze słowa Benedykta XVI, które tuż po swoim wyborze wygłosił z balkonu bazyliki św. Piotra do zgromadzonego na placu przed bazyliką tłumu wiernych.
„Wolność zabijania nie jest prawdziwą wolnością”
W 2005 r., w trakcie pierwszej homilii jako papież podkreślił swoje stanowisko ws. aborcji i eutanazji, tj. oficjalnie potwierdził niezmienność doktryny Kościoła katolickiego w dziedzinie ludzkiego życia. – Wolność zabijania nie jest prawdziwą wolnością, lecz tyranią, która ogranicza istotę ludzką do niewolnika – oświadczył.
Podczas pielgrzymki do Polski w 2006 r. Benedykt XVI odwiedził dawny obóz byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie spotkał się z byłymi więźniami.
– Przybywam, aby o łaskę pojednania prosić Boga, ale i ludzi, którzy tu cierpieli (...) Jest rzeczą prawie niemożliwą, a szczególnie trudną i przygnębiającą dla chrześcijanina, dla papieża, który pochodzi z Niemiec – oświadczył.
Wykład ratyzboński i modlitwa z muftim Stambułu
W tym samym roku wygłosił wykład „Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje” na Uniwersytecie w Ratyzbonie, w którym mówił m.in. o stosunku chrześcijaństwa i islamu do rozumu i filozofii greckiej.
Przytoczył wówczas XIV-wieczny dialog cesarza bizantyńskiego z muzułmańskim uczonym i stwierdził m.in., że idea islamskiego diżihadu i nawracania siłą, a nie rozumem, sprzeciwia się Bogu. Wykład odbił się szerokim echem na całym świecie i wywołał kontrowersje w świecie muzułmańskim.
Mimo tego, jeszcze w tym samym roku Benedykt XVI odbył pielgrzymkę do Turcji, w trakcie której modlił się wspólnie z muftim Stambułu Mustafą Cagrici w Błękitnym Meczecie.
Decyzja ws. mszy trydenckiej i zdjęcie ekskomuniki z lefebrystów
W 2007 r. zezwolił każdemu księdzu na odprawianie mszy w rycie trydenckim, tj. przedsoborowym i umożliwił uczestnictwo w liturgii w tej formie wszystkim wiernym, którzy tego pragną. W 2008 r. nakazał zmienić treść łacińskiej modlitwy w rycie trydenckim, która jest odmawiana podczas nabożeństwa w Wielki Piątek, i usunąć z niej wzmiankę o „ślepocie” Żydów.
Wyrazem jego dążeń do zniesienia posoborowch podziałów wewnątrz Kościoła katolickiego było zdjęcie w 2009 r. ekskomuniki z Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X, zwanego potocznie lefebrystami.
Decyzja ta wywołała kontrowersje, gdyż jeden z należących do bractwa biskupów zanegował w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji Holokaust, twierdząc m.in. że komory gazowe nie istniały, a w niemieckich obozach zginęło „tylko” 200-300 tys. Żydów. Sęk w tym, że nie wszyscy zwrócili uwagę na reakcję przełożonego bractwa.
„Prosimy o przebaczenie papieża i wszystkich ludzi dobrej woli za dramatyczne konsekwencje tych słów. Stwierdzenia biskupa Richarda Williamsona nie odzwierciedlają w żadnym razie stanowiska naszego bractwa” – napisał w liście do Benedykta XVI biskup Bernard Fellay. Jednocześnie poinformował, że Williamson otrzymał zakaz publicznych wypowiedzi.
Zdecydowana walka z pedofilią
Za pontyfikatu Benedykta XVI Kościołem katolickim wstrząsnęło ujawnienie afer pedofilskich, przede wszystkim w Irlandii i Stanach Zjednoczonych. W 2010 r. opublikował list do katolików w Irlandii, w którym ostro potępił przypadki pedofilii wśród duchownych i zapowiedział zdecydowaną walkę z tym zjawiskiem pod hasłem „zero tolerancji”.
W 2012 r. na jego polecenie Kongregacja Nauki Wiary w „Okólniku w sprawie nadużyć seksualnych” nakazała episkopatom całego świata przygotowanie wytycznych ws. nadużyć seksualnych wobec niepełnoletnich, których sprawcami byli duchowni.
W tym samym roku zorganizował sympozjum nt. wykorzystania seksualnego w Kościele katolickim pod hasłem: „W kierunku uzdrowienia i odnowy”, w którym wzięli udział przedstawiciele 110 episkopatów krajowych z całego świata oraz wyżsi przełożeni 30 zakonów. Celem sympozjum było opracowanie procedur dotyczących zarówno zgłaszania i karania, jak i zapobiegania przypadkom pedofilii.
„To był dla nas wielki wstrząs. Nagle tak dużo brudu”
Benedykt XVI osobiście spotykał się z ofiarami wykorzystywania seksualnego podczas wizyt apostolskich w Stanach Zjednoczonych, Australii, Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Jego starania przyniosły wymierny skutek. Tylko w latach 2011-2012 usunął ze stanu kapłańskiego 400 księży, oskarżonych o wykorzystywanie seksualne nieletnich.
– To był dla nas wielki wstrząs. Nagle tak dużo brudu. To był naprawdę niemal krater wulkanu, z którego nagle doszło do erupcji ogromnej chmury brudu, wszystko pociemniało i pogrążyło się w brudzie. Doszło do tego, że duchowieństwo nagle stało się miejscem wstydu, a każdy ksiądz jest podejrzany i uchodzi za jednego z nich. Niektórzy księża opowiadali, że nie śmieli nawet podawać dzieciom ręki na przywitanie, nie mówiąc już o tym, by z nimi organizować obóz wędrowny – skomentował w książce-wywiadzie „Światłość świata”.
„Vatileaks” i pierwsza od kilkuset lat abdykacja
W 2012 r. wybuchła afera „Vatileaks”, która polegała na bezprawnym upublicznieniu dokumentów z najbliższego otoczenia papieża. Dokumenty ujawniły konflikty pomiędzy niektórymi najwyższymi dostojnikami kościelnymi oraz to, że Watykan mierzy się ze zjawiskami korupcji czy nepotyzmu. Pojawiły się również zarzuty istnienia tam lobby homoseksualnego, które chroniło swoich członków.
Po blisko ośmiu latach pontyfikatu, 11 lutego 2013 r. ogłosił, że z dniem 28 lutego rezygnuje z funkcji papieża. Swoją decyzję tłumaczył pogarszającym się stanem zdrowia. Był to pierwszy przypadek od XIII wieku, gdy abdykował Celestyn V. Jako papież-senior zamieszkał w klasztorze Mater Ecclesia na terenie Watykanu.
Raport z archidiecezji monachijskiej
Na początku 2022 r. ogłoszono przygotowany przez zespół prawników liczący blisko 2 tys. stron raport ws. nadużyć seksualnych w archidiecezji monachijskiej w latach 1945-2019. Został on sporządzony na zlecenie władz archidiecezji. Wynikało z niego, że arcybiskup Ratzinger „mógł wiedzieć” o czterech przypadkach nadużyć, które miały miejsce w latach 1977-1982. Niemiecki historyk i publicysta Michael Hesemann zwracał uwagę, że w raporcie nie ma to żadnych dowodów.
Po publikacji raportu, Benedykt XVI opublikował oświadczenie w tej sprawie. Stanowczo zaprzeczył stawianym mu zarzutom i udowadniał – co potwierdzała załączona kolejna analiza prawników – że są one bezpodstawne. W oświadczeniu znalazła się wzmianka o nieobecności na spotkaniu z 1980 r., podczas którego omawiano sprawę jednego z księży, który został przyjęty do archidiecezji monachijskiej na leczenie psychiatryczne.
Wkrótce zostało opublikowane kolejne oświadczenie, w którym Benedykt XVI poinformował, że jednak brał udział w tym spotkaniu. Wyraził żal i wyjaśnił, że we wcześniejszym oświadczeniu doszło do niezamierzonej pomyłki.
„To po prostu nieprawda”
Osobisty sekretarz Benedykta XVI arcybiskup George Gänswein tłumaczył, że błąd nie spoczywał na papieżu-seniorze, lecz na zespole, który pomagał w przygotowaniu oświadczenia. Dodał, że podczas spotkania kardynał Ratzinger nie został poinformowany, że wspomniany duchowny był pedofilem.
– Wtedy w ogóle o tym nie mówiono. Nie wspomniano też o przyczynie terapii, że prawdopodobnie był to ksiądz pedofil. Nie ma o tym wzmianki w protokole. Twierdzenie, że Benedykt o tym wiedział, że go chronił i ukrywał, jest po prostu kłamstwem. I muszę szczerze powiedzieć: to insynuacja. To po prostu nieprawda – mówił abp Gänswein.
„W gigantycznej pracy tamtych dni – opracowaniu stanowiska – doszło do przeoczenia dotyczącego mojej obecności na spotkaniu (...) Błąd ten, który niestety wystąpił, nie był zamierzony i mam nadzieję, że jest do wybaczenia (...) Byłem głęboko wstrząśnięty tym, że przeoczenie to zostało wykorzystane do podważenia mojej prawdomówności, a nawet do przedstawienia mnie jako kłamcy (...) Po raz kolejny mogę jedynie wyrazić wszystkim ofiarom wykorzystywania seksualnego mój głęboki wstyd, mój wielki ból i moją szczerą prośbę o przebaczenie. Niosłem wielką odpowiedzialność w Kościele katolickim. Tym większy jest mój ból z powodu nadużyć i błędów, które miały miejsce w czasie sprawowania przeze mnie posługi w poszczególnych miejscach. Każdy przypadek wykorzystywania seksualnego jest straszny i nie do naprawienia. Ofiarom wykorzystywania seksualnego składam wyrazy najgłębszego współczucia i ubolewam nad każdym poszczególnym przypadkiem” – czytamy w liście Benedykta XVI.
95-letni Benedykt XVI był ciężko chory
Tuż po tegorocznych świętach Bożego Narodzenia, 28 grudnia, papież Franciszek wezwał do modlitwy za swojego poprzednika i poinformował, że stan jego zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, Benedykt XVI cierpiał na niewydolność nerek, a jego rozrusznik serca wymagał niedawno zmodyfikowania. Franciszek udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych.
– Chciałbym prosić was wszystkich o specjalną modlitwę za emerytowanego papieża Benedykta. Pamiętajmy o nim. Jest bardzo chory, proszę Pana, by go pocieszył i wspierał w jego świadectwie miłości do Kościoła do samego końca – zaapelował Ojciec Święty.
Niestety, jak donoszą właśnie światowe media, Benedykt XVI zmarł. Miał 95 lat. Zgodnie z jego wolą, zostanie najprawdopodobniej pochowany w Grotach Watykańskich, czyli w podziemiach pod bazyliką św. Piotra.
Czytaj też:
Nieoficjalne doniesienia o chorobie Benedykta XVI. Franciszek miał udzielić ostatniego namaszczeniaCzytaj też:
Na co choruje Benedykt XVI? Stan zdrowia pogorszył się przed świętami