Stypa w Nomie. Jak szef despota i wyzysk stażystów pogrążyły kultową restaurację

Stypa w Nomie. Jak szef despota i wyzysk stażystów pogrążyły kultową restaurację

Rene Redzepi
Rene Redzepi Źródło: PAP/EPA
Kucharz-celebryta Rene Redzepi ogłosił właśnie zamknięcie kopenhaskiej Nomy, od dwudziestu lat jednej z najbardziej głośnych – zarówno w dobrym, jak i złym znaczeniu – restauracji świata. Wiemy mniej więcej, co powstanie w miejscu Nomy, ale co zostanie po niej w, nie bójmy się dużych słów, światowym życiu kulinarnym?

Podana w poniedziałek przez New York Times wiadomość, że w Kopenhadze zamyka się słynna restauracja Noma, zyskała być może więcej uwagi, niż na to zasługuje. Noma przecież nie zamyka się całkowicie, a „jedynie” przestaje przyjmować gości poza okazjonalnymi kolacjami, skupiając się na pracy kuchni z myślą o sprzedaży – zapewne przez internet.

A jednak, zamknięcie Nomy wydaje się końcem pewnej epoki, a w każdym razie symptomem nieuchronnego procesu odchodzenia od pieczołowitych, artystycznych kolacji serwujących doznania smakowe.

Zbiega się też w czasie z niezwykłą popularnością kinowo-streamingowych premier dla foodies.

Cały artykuł dostępny jest w 4/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.