„Pamiętam, jak osiem i pół roku temu informowałem na antenie o wykluczeniu Telewizji Dożd z telewizji kablowej w Rosji. Dziś informuję o tym samym, znajdując się na Łotwie, gdzie nasz zespół musiał się przemieścić, bo nie mógł pracować w Federacji Rosyjskiej w warunkach cenzury wojennej, za swoją antywojenną postawę wobec wojny, którą Federacja Rosyjska prowadzi przeciw Ukrainie. (…) Kiedy usuwają cię z wydumanego powodu z telewizji kablowej po raz pierwszy, to przyjmujesz to jako tragedię. Kiedy po ośmiu latach nazywają cię 'zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego Łotwy', to już jest farsa.
Czytałem w mądrych książkach, że na Zachodzie funkcjonuje równoważność stron. Czytałem, że strona obwiniona ma prawo przedstawić swoje argumenty w odpowiedzi na zarzuty. Takiej możliwości kanał Dożd nie miał. Na trzydziestominutowe posiedzenie Rady Mediów Elektronicznych Dożda nie zaprosili. (…) Było wiele zarzutów do działalności naszego kanału, w tym to, że używamy określenia 'nasza armia' zwracając się do rosyjskiego audytorium. Tak, nasza armia dokonuje zbrodni wojennych, a nie armia planety Alfa Centauri, nasza armia – obywateli Federacji Rosyjskiej – według danych władz Ukrainy dokonała 40 tys. przestępstw wojennych od 24 lutego. Gdzie tutaj jest gloryfikacja (armii rosyjskiej – red.)?”
W takim duchu wypowiedział się redaktor naczelny Telewizji Dożd Tichon Dziadko 6 grudnia, bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia łotewskiej Rady Mediów Elektronicznych, która odebrała kanałowi licencję na nadawanie na terenie Łotwy.
Łotysze stracili cierpliwość
Decyzja łotewskich regulatorów wzbudziła wiele kontrowersji. Z jednej strony podnoszono, że niezależnie od wyjątkowej sytuacji telewizja Dożd musi postępować zgodnie z łotewskim prawem. Zarzutów było wiele, począwszy od drobnych tzn. od faktu, że TV Dożd nie tłumaczy swoich programów na łotewski – po znaczące, jak używanie zwrotu „nasza armia” wobec armii rosyjskiej oraz wystąpienie dziennikarza Aleksieja Korostelowa, który oświadczył na wizji, że telewizja będzie pomagać zmobilizowanym żołnierzom rosyjskim.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.