Babisz opublikował na Twitterze sprostowanie w sprawie swojej wypowiedzi z debaty z Petrem Pavelem. Były premier Czech, podczas panelu poświęconego wojnie w Ukrainie stwierdził, że w „żadnym przypadku" nie zdecydowałby się na wysłanie czeskich żołnierzy na pomoc Polsce i krajom bałtyckim, jeśli doszłoby do ataku na nie. – Polska nie zostanie zaatakowana, musimy temu zapobiec – dodał.
W poniedziałek na profilu polityka na Twitterze pojawiło się sprostowanie tej wypowiedzi. „W debacie nie chciałem odpowiadać na hipotetyczne pytanie o atak na Polskę czy kraje bałtyckie. Jestem przekonany, że do tego nie dojdzie i nawet nie chcę o tym myśleć. Obowiązkiem światowych polityków jest zapobieganie wojnie. Jeśli doszłoby do niej, to oczywiście zastosowałbym się do artykułu 5., który nie podlega dyskusji" – wyjaśnił Babisz.
Przeciwnik Babisza nie wahał się
Po wypowiedzi byłego premiera podczas debaty, głos zabrał jego przeciwnik, emerytowany generał Petr Pavel, który pełnił niegdyś funkcję szefa Komitetu Wojskowego NATO. – Pan Babisz żyje chyba w innym świecie. Przystąpiliśmy do NATO, aby zapewnić pokój, ponieważ jest to najsilniejsza organizacja obronna. Zawsze, gdy ktoś jest atakowany, inni przychodzą mu z pomocą – powiedział.
Do słów Babisza odniosło się również, czeskie ministerstwo obrony. – Jesteśmy członkiem NATO, które opiera się na zasadzie jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wie o tym rząd, wie o tym większość społeczeństwa, która popiera przynależność do Sojusz. Powinien ją znać także poseł Babisz, bo jest to kluczowa gwarancja bezpieczeństwo Republiki Czeskiej – powiedziała czeska minister obrony Jana Czernohova w rozmowie z portalem Seznam Zpravy.
Druga tura wyborów prezydenckich w Czechach odbędzie się 28 i 29 stycznia. Według najnowszych sondaży, większe szanse na zostanie głową państwa ma Pavel.
Czytaj też:
„Decyzja niebawem”. Niemiecki minister o LeopardachCzytaj też:
Arkadiusz Mularczyk o korupcji w PE. Powiązał ją z kryzysem na granicy z Białorusią