Śmigłowiec Mi-8 na lotnisku Moskwa-Wnukowo 27 stycznia uderzył w ziemię śmigłem ogonowym i został uszkodzony w tej części – poinformowała agencja Ria Novosti. Maszyna należała do specjalnej eskadry lotniczej Rosji i podlega bezpośrednio Władimirowi Putinowi. Oddział zajmuje się przewozem najwyższych urzędników państwowych: tym prezydenta Rosji, rządu, przewodniczących Rady Federacji oraz Dumy Państwowej.
Rosja. Śmigłowiec pod Moskwą uderzył śmigłem ogonowym o ziemię
W sprawie zdarzenia pojawia się dużo sprzeczności. Obecnie wszystko wygląda na to, że do wypadku doszło podczas startu. Pilot miał wyczuć usterkę i wstrzymać całą procedurę – tłumaczyła przedstawicielka prezydenckiej administracji Jelena Kryłowa. Nie było żadnych ofiar ani rannych. W momencie zdarzenia w śmigłowcu mieli znajdować się jedynie członkowie załogi.
Trwa ustalanie, jak bardzo poważne są uszkodzenia i czy maszynę można naprawić. Wszczęto również śledztwo, które ma za zadanie wyjaśnić dokładne okoliczności zdarzenia. W sieci pojawiły się także zdjęcia ze zdarzenia. Widać na nich m.in., że koła maszyny w połowie znajdują się w śniegu. Kanał Mash na Telegramie podał, że maszyna została wyprodukowana w 2013 i może przewozić do 22 pasażerów.
Chaos ws. wypadku we Wnukowie
Początkowo informowano, że do wypadku doszło podczas lądowania. Sprzeczne informacje pojawiły się także w stosunku do poszkodowanych. O ofiarach mówiły służby ratunkowe. Z kolei jako przyczynę wypadku podawano trudne warunki pogodowe i silny wiatr oraz błąd pilota.
Czytaj też:
Jak doszło do katastrofy śmigłowca w Browarach? Pojawiły się nieoficjalne ustaleniaCzytaj też:
Katastrofa rosyjskiego śmigłowca. To już drugi taki wypadek w ciągu trzech dni