„Katargate” to najpoważniejszy skandal korupcyjny ostatnich lat w Europie. Jednak od samego faktu, że on wybuchł, bardziej niepokojące jest to, że ciągle tak mało wiemy o sprawie. Jakby brakowało woli wyjaśnienia sprawy.
Jak mawiał Mark Twain, polityków i pieluchy wymienia się z tego samego powodu. „Katargate” – skandal korupcyjny, który wybuchł w Parlamencie Europejskim w grudniu ubiegłego roku – przypomniał, jak dosłownie trzeba traktować słowa amerykańskiego pisarza. Instytucja, która tak bardzo widziała się w roli kompasu moralnego Europy, nagle zachowuje się jakby jej igła magnetyczna została złamana w kilku miejscach. Europarlament – tak mocny w ferowaniu wyroków wobec innych – stracił swą całą przebojowość w chwili, gdy musi osądzić samego siebie.
Coraz wyraźniej widać, że instytucja, która tak chętnie drapowała się w szaty Katona, nagle zaczęła mieć problemy z doborem właściwego odzienia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.