Jewgienij Prigożyn, uważany za założyciela grupy Wagnera, niespodziewanie ogłosił ważną zmianę. Najemnicy z tej formacji przestaną być rekrutowani spośród rosyjskich więźniów. Szef Prywatnej Kompanii Wojskowej Wagner nie podał żadnych przyczyn swojej decyzji.
Grupa Wagnera kończy z rekrutacja więźniów
– Rekrutacja więźniów do grupy Wagnera została całkowicie zatrzymana. Wobec tych, którzy teraz dla nas pracują, wypełnione zostaną wszystkie zobowiązania – oświadczył Prigożyn. Ukrinform zauważył, że obwieszenie jednego z najbardziej wpływowych Rosjan zostało przekazane za pośrednictwem aplikacji Telegram.
Program rekrutowania więźniów i wysyłania ich na front pojawił się po początkowych niepowodzeniach rosyjskiej inwazji na ten kraj. Pierwsi, którzy skorzystali z tej możliwości, walczyli w Ukrainie już latem 2022 roku. Prigożyn sam odwiedzał kolonie karne, a po sieci krążyć zaczęły jego przemówienia do osadzonych.
Grupa Wagnera wchłonęła kilkadziesiąt tysięcy więźniów
Więźniowie w zamian za półroczną służbę mogli często liczyć na znaczne skrócenie wyroków, a nawet całkowite wyjście na wolność. Jak można się domyślać, taka opcja cieszyła się początkowo sporą popularnością. Szacuje się, że do grupy Wagnera mogło dołączyć od 40 do nawet 50 tys. więźniów.
Aktywiści oceniają, że wśród oddziałów złożonych z byłych więźniów notowane są w Ukrainie wysokie straty. Według jej informacji ze wspomnianych kilkudziesięciu tysięcy na froncie pozostało jedynie około 10 tys. osób. Pozostali zginęli, odnieśli rany, zdezerterowali lub trafili do niewoli.
Co istotne, aktywistka Olga Romanowa zwróciła niedawno uwagę, że więźniowie nadal mogą wyjechać na front ukraiński. Ich rekrutacją zajmuje się już jednak nie grupa Wagnera, a rosyjskie ministerstwo obrony.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport