Około 300 pasażerów o włos uniknęło katastrofy. Pociąg jechał z prędkością prawie 200 kilometrów na godzinę, gdy najechał leżącą na torach starą szynę, która upadła tam podczas prac, jakie prowadzono na torowisku. Nikt nie zginął; tylko osiem osób odniosło obrażenia.
Wykoleił się tzw. wagon sterujący (wagon z kabiną maszynisty; wagon napędowy znajdował się na końcu pociągu). Do wypadku doszło między Monachium a Augsburgiem.
Poszkodowanych, w tym maszynistę w stanie szoku i pasażera z podejrzeniem zawału serca, odwieziono do szpitala.
Po wykolejeniu się pierwszego wagonu, który wprawdzie wypadł z szyn, ale się nie przewrócił, pociąg przejechał jeszcze ponad kilometr, zanim się zatrzymał.
Kolej informuje, że konieczna będzie wymiana około 1,5 kilometra szyn i ok. 2500 podkładów. Wstępnie oszacowano, że będzie to kosztować ponad 1 milion euro.
pap, ss