John Kirby podczas briefingu prasowego przekazał, że nad Alaską doszło do niebezpiecznego incydentu. – W ciągu ostatnich 24 godzin Departament Obrony śledził obiekt, który naruszył przestrzeń powietrzną – powiedział. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego dodał, że na rozkaz Joe Bidena siły zbrojne USA zestrzeliły niezidentyfikowany obiekt. – Zrobiono to nad naszymi wodami terytorialnymi. Na razie nie wiemy, jakiego rodzaju był to obiekt i do kogo należał – wyjaśnił John Kirby.
Podkreślił jednak, że był on znacznie mniejszy niż chiński balon szpiegowski, który zestrzelono kilka dni wcześniej. – Był mniej więcej wielkości małego samochodu – zaznaczył. Z ustaleń amerykańskich służb wynika, że obiekt nie posiadał żadnego znaczącego ładunku. Znajdował się jednak na dużej wysokości – około 12 tys. metrów – i potencjalnie mógł stanowić spore zagrożenie dla ruchu lotniczego.
Chiński balon szpiegowski zestrzelony nad USA
Na przełomie stycznia i lutego w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych pojawił się wysłany przez Chiny balon szpiegowski, który został zestrzelony przez Amerykanów w sobotę, 4 lutego. Chiny zaprzeczyły, by balon był używany do celów szpiegowskich, mimo że jego producent miał bezpośrednie relacje z chińską armią i jest państwowym dostawcą sprzętu wojskowego.
Wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu USA, na którego powołuje się brytyjska stacja, stwierdził, że chiński sprzęt wyposażony był w wiele anten zdolnych do „operacji wywiadowczych”. Zdaniem amerykańskich władz, zestrzelony balon był częścią większej floty, która mogła obejmować pięć kontynentów.
Warto również wspomnieć, że z powodu incydentu Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken odwołał zaplanowaną wcześniej wizytę w Chinach. Amerykanie uznali, że wysłanie balonu szpiegowskiego to afront przed zaplanowaną wcześniej wizytą Sekretarza Stanu w Pekinie.
Czytaj też:
Iskrzy na linii Chiny-USA. Balon szpiegowski był zdolny do „operacji wywiadowczych”Czytaj też:
Joe Biden przyleci do Polski. Biały Dom ujawnił szczegóły