Tysiące manifestantów zgromadziło się w sobotę 11 lutego przed głównym budynkiem rządowym w Tiranie. Demonstranci wzywali do dymisji premiera Ediego Ramę z rządzącej centrolewicowej Partii Socjalistycznej. W protestach wzięli udział m.in. Sali Berisha, były prezydent i premier Albanii, który stoi na czele centroprawicowej Partii Demokratycznej oraz były prezydent Ilir Meta z lewicowej Partii Wolności.
Masowe prosty w Albanii. Zarzuty pod adresem premiera
– Nadszedł czas, aby ta rewolucja zmieniła skorumpowane majątki w wyższe pensje i emerytury – powiedział Sali Berisha apelując do Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych o zbadanie rzekomych afer korupcyjnych albańskiego rządu. Pod adresem premiera płyną także oskarżenia o złą sytuację gospodarczą kraju oraz masowe ucieczki młodych Albańczyków do innych państw świata w poszukiwaniu lepszego życia. Edi Rama odpowiadając na zarzuty tłumaczył, że jego gabinet utrzymywał inflację na niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami Europy i dotował elektryczność dla rodzin i małych firm.
Opozycja oskarża również Ramę o skorumpowanie Charlesa McGonigala, byłego wysokiego rangą funkcjonariusza kontrwywiadu FBI, oskarżanego w Stanach Zjednoczonych o ukrywanie przed FBI kluczowych szczegółów podróży do Albanii w 2017 roku. Edi Rama potwierdził spotkanie z McGonigalem, ale zaprzeczył zarzutom o dawanie mu pieniędzy lub preferencyjne traktowanie.
Uczestnicy antyrządowej demonstracji rzucili bomby dymne oraz koktajle Mołotowa w główne wejście do budynku rządowego, którego strzegło tysiące policjantów.
twitterCzytaj też:
Nawet milion protestujących na ulicach Francji. Policja użyła gazu łzawiącegoCzytaj też:
Polityczne trzęsienie ziemi w Mołdawii. Premier podała się do dymisji