Niezależna gazeta "Nasza Niwa", powołując się na źródła medyczne oraz zbliżone do administracji państwowej, poinformowała, że przyczyną śmierci byłego szefa białoruskiego MSZ było samobójstwo. Wskazały na to niepowiązane ze sobą osoby, przy okazji podkreślając, że w ostatnich latach życia Makiej mierzył się nie tylko z problemami zawodowymi lecz także z dramatami natury prywatnej.
Media: Makiej odebrał sobie życie
Z ustaleń gazety wynika, że w ostatnich miesiącach przed śmiercią Uładzimir Makiej zdawał sobie sprawę ze swojej słabnącej pozycji w reżimie Alaksandra Łukaszenki. Jeden z rozmówców "Naszej Niwy" twierdzi, że minister wiedział o poszukiwaniach osoby, która mogłaby zastąpić go na stanowisku szefa resortu spraw zagranicznych, a jednocześnie nie wyobrażał sobie swojej przyszłości zawodowej na innej, mniej znaczącej, pozycji. Co więcej, również w życiu prywatnym ministra pojawiły się poważne problemy, których część była znana opinii publicznej.
Z zebranych przez gazetę relacji wynika, że nic nie wskazuje na to, by śmierć Uładzimira Makiej była wynikiem zabójstwa. Jednocześnie, białoruski tygodnik podkreśla, że prawo do ujawnienia szczegółów zgonu ministra mają wyłącznie jego bliscy.
Informacje o śmierci Uładzimira Makieja obiegły media 26 listopada 2022 roku.Polityk stał na czele białoruskiego ministerstwa spraw zagranicznych od 2012 roku. Wcześniej przez cztery lata pełnił funkcję szefa administracji prezydenta Alaksandra Łukaszenki. W chwili śmierci Makiej miał 64 lata.
Czytaj też:
Tajemnicze zniknięcie Aleksandra Łukaszenki. Co się dzieje z białoruskim dyktatorem?Czytaj też:
Białoruś wprowadziła ograniczenia na granicy dla przewoźników z Polski. Straż Graniczna wydała komunikat