Przypomnijmy: w ostatnich tygodniach doszło do spięcia w stosunkach na linii Waszyngton-Pekin. Wszystko za sprawą wykrycia, a następnie zestrzelenie chińskiego balona szpiegowskiego, który pojawił się w przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych.
Chińskie boje na wodach Kanady w Arktyce
Jak donosi kanadyjski dziennik „Globe and Mail”, tym razem wybuchł skandal na linii Ottawa-Pekin. Na wodach Kanady w Arktyce natrafiono bowiem na należące do Chin tzw. boje monitorujące.
Podobnie jak wspomniany balon, stanowią one narzędzia do działań szpiegowskich. Boje zostały wykryte przez kanadyjską armię w ramach operacji LIMPID,której celem jest wykrywanie zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa.
– Departament obrony narodowej i kanadyjska armia są w pełni świadome niedawnych chińskich prób prowadzenia operacji wywiadowczych w kanadyjskiej przestrzeni powietrznej i na kanadyjskich wodach, przy użyciu technologii o podwójnym zastosowaniu – skomentował Daniela Le Bouthillier, szef biura prasowego resortu obrony Kanady.
Chiny staną do rywalizacji o bogactwa Arktyki?
Jakie właściwie dane miały zbierać wykryte przez Kanadyjczyków boje? Prawdopodobnie jednym z ich zadań było m.in. śledzenie tras amerykańskich okrętów podwodnych.
Ponadto, mogły one dokonywać pomiarów grubości lodu pokrywającego Arktykę, co wynika z rywalizacji światowych mocarstw o tę część świata. Na jej terenie znajdują się bogate złoża różnego rodzaju bogactw mineralnych.
Wystarczy wspomnieć, że – jak wynika z szacunków naukowców – pod lodami Arktyki kryje się aż 24 proc. światowych zasobów gazu ziemnego. W związku z ocieplaniem się klimatu, perspektywa wydobycia staje się coraz bardziej opłacalna.
Czytaj też:
Chińska kroplówka Kremla. Azjatycka potęga utrzymuje rosyjską gospodarkę przy życiuCzytaj też:
Chiny umieszczą w kosmosie specjalne wabiki? Obawy przed odpowiedzią nuklearną