Nie jest tajemnicą, że dwie największe stacje telewizyjne w Stanach Zjednoczonych sprzyjają różnym stronom na scenie politycznej. Telewizji CNN jest przychylna Partii Demokratycznej, zaś telewizja Fox News Partii Republikańskiej.
Histeria ws. wyborów zakończyła się tragedią
Ostatnie wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych – w których zmierzyli się Joe Biden i Donald Trump – miały swój tragiczny epilog. W przestrzeni publicznej pojawiły się bowiem doniesienia, że wybory miały zostać sfałszowane na korzyść Bidena, co zresztą podsycał przede wszystkim sam Trump.
Pokłosiem tych doniesień był szturm tysięcy zwolenników Trumpa na Kapitol 6 stycznia 2021 r., czyli położoną w Waszyngtonie siedzibę amerykańskiego parlamentu. Doszło do niego w momencie, gdy obie izby Kongresu prowadziły obrady w celu zatwierdzenia zwycięstwa w wyborach Joe Bidena. Obrady zostały przerwane, a kongresmeni zostali ewakuowani.
Siłom policyjnym udało się usunąć intruzów z Kapitolu dopiero po kilku godzinach. Niestety, bilans zajść był tragiczny: zginęło pięć osób, a ponad 100 zostało rannych. Ponadto, doszło licznych aktów wandalizmu i rabunków.
Fox News wspierała narrację o sfałszowaniu wyborów
W twierdzeniach o rzekomym sfałszowaniu wyborów kluczowa była narracja, jakoby maszyny do elektronicznego oddawania głosów – dostarczone przez prywatną firmę Dominion Voting Systems – zostały tak zaprogramowane, by zawyżać wynik na korzyść Bidena. Narracja ta była wspierana przez telewizję Fox News.
W związku z tym, firma Dominion Voting Systems skierowała do sądu pozew przeciwko stacji, w którym domaga się 1,6 mld dolarów odszkodowania. Działania prawników firmy doprowadziły w tym miesiącu do ujawnienia opinii publicznej treści e-maili i smsów, które wysyłali między sobą czołowi dziennikarze i szefostwo Fox News.
Z wiadomości wynika, że uważali oni twierdzenia o sfałszowaniu wyborów za nonsens. Mimo tego, brnęli w powielanie tego przekazu swoim telewidzom. Wystarczy wspomnieć, że prezes Fox News Rupert Murdoch określił twierdzenia o sfałszowaniu wyborów „naprawdę szaloną rzeczą”. Większą troskę niż do rzetelności dziennikarskiej przykładano jednak do tzw. słupków oglądalności.