Granica Ukrainy z Białorusią rozciąga się na długości niemal 1100 kilometrów, zaś z Rosją na niemal 2000 kilometrów. Zgodnie z ostatnimi decyzjami ukraińskich władz obie granice zostaną dodatkowo umocnione. Minister w ukraińskim rządzie Oleg Niemczynow poinformował, że zamknięty pas wzdłuż obu granic zwiększy się do 2 kilometrów szerokości. Jak zauważa agencja Unian, taką możliwość przewiduje projekt ustawy nr 7475, który przyjęła Rada Najwyższa Ukrainy.
„To praktycznie będzie teren zaminowany” – podkreślił Niemczynow.
Jak przypomina w depeszy Unian, wraz z rozpoczęciem wojny Łukaszenka oddał do pełnej dyspozycji Kremlowi infrastrukturę wojskową Białorusi. Zaś Kreml według ukraińskich mediów już opracował szczegółowy plan „pełzającej aneksji” Białorusi środkami politycznymi, gospodarczymi i wojskowymi do 2030 roku. Również według analityków ISW NATO powinno przygotować się na to, że Białoruś będzie bezpośrednio kontrolowana przez Rosję.
Białoruś dołączy do wojny w Ukrainie? Łukaszenka podał jeden warunek
W połowie lutego podczas spotkania z dziennikarzami Aleksandr Łukaszenka zdradził, że Białoruś może dołączyć do wojny w Ukrainie i stanąć po stronie Rosjan tylko w jednym wypadku. – Jestem gotów walczyć ramię w ramię z Rosjanami tylko w jednym przypadku: jeśli chociaż jeden żołnierz z obcego kraju postawi stopę na terytorium Białorusi i będzie chciał zabić moich ludzi. Jeśli ktokolwiek dokona agresji na mój kraj musi się liczyć z tym, że odpowiedź będzie natychmiastowa – stwierdził Aleksandr Łukaszenka.
Białoruski dyktator dodał, że „jeśli wojska z Białorusi dołączą do wojny, wówczas nabierze ona zupełnie innej skali”. Samozwańczy przywódca podkreślił, że jego słowa odnoszą się nie tylko do Ukrainy, ale także innych państw sąsiednich. – W czasie pokoju armia białoruska liczy 75 tys. żołnierzy. Jeśli będzie to konieczne, jesteśmy w stanie zwiększyć liczebność wojsk do pół miliona – zapewnił prezydent.
Czytaj też:
Imienny raport o zabitych Rosjanach. Ta liczba stanowi jedynie ułamek całościCzytaj też:
Rosja odpowiada na plan pokojowy Chin. „To są teraz nasze cele w Ukrainie”