Mariupol jest dla rosyjskiej armii niezwykle ważną zdobyczą, ponieważ to największe z miast, nad którym udało jej się przejąć całkowitą kontrolę. Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, że wbrew temu co mogło zakładać rosyjskie dowództwo, Mariupol nadal znajduje się w zasięgu Ukraińców.
Brytyjczycy: Rosjanie się przeliczyli
Z doniesień brytyjskiego wywiadu wynika, że od 21 lutego na militarne cele w okupowanym przez Rosjan Mariupolu spadło około 14 ukraińskich rakiet. Pociski miały uderzyć w znajdujące się na tamtejszym lotnisku składy broni, rezerwuar paliwa oraz fabrykę służącą rosyjskiej armii za bazę wojskową.
Brytyjczycy wskazują, że Mariupol leży około 80 kilometrów za linią frontu. Zdaniem analityków ukraiński ostrzał może być dla Rosjan poważnym zmartwieniem, bo oznacza, że Ukraińcy dysponują bronią o zasięgu większym niż przypuszczano. Może to budzić poważne obawy o bezpieczeństwo transportów militarnych dla Rosjan. Mariupol, jest jednym z ważniejszych punktów logistycznych na terenach okupowanych przez armię rosyjską.
Ukraina dostanie więcej broni
Nie wiadomo jakiej broni użyli Ukraińcy do ostrzału Mariupola, ale być może jest to sygnał, że ukraińska armia została zasilona dodatkowymi dostawami sprzętu wojskowego z zachodu. Sprawę negocjacji dotyczących dostaw broni na Ukrainę wypowiedział się na Twitterze szef ukraińskiej dyplomacji, który zauważył, że obecnie Kijów czeka już tylko na decyzję w sprawie samolotów bojowych.
"Każda dyskusja o dostarczeniu Ukrainie nowego, kluczowego uzbrojenia zaczynała się od 'nie', a kończyła na 'tak'. W ciągu ostatniego roku odblokowaliśmy decyzje polityczne w sprawie sześciu z siedmiu rodzajów broni typu 'game-changer'. Pozostały tylko samoloty bojowe" – napisał Dmytro Kułeba.
Czytaj też:
Wiceszef MSWiA o umocnieniach na granicy z Rosją. „To nie zabezpieczenie przeciwko czołgom”Czytaj też:
Putin wprowadził „specjalny reżim służbowy”. „Wydałem polecenie ministrowi obrony i szefowi sztabu”