Ukraińcy zwrócili uwagę na kolejną w trakcie wojny zmianę w rosyjskim dowództwie. Donoszą, że generał Siergiej Surowikin oprócz kierowania siłami powietrznymi Federacji Rosyjskiej, będzie też dowodził obroną powietrzną sił lądowych. Tym samym połączone zostały rosyjska obrona przeciwlotnicza i obrona przeciwlotnicza wojsk lądowych.
Rosyjska armia połączyła obronę przeciwlotniczą?
To mylące rozróżnienie w rosyjskiej armii często krytykowano, a eksperci podkreślali, że Ukraińcy swoimi rakietami i dronami zadają ogromne straty nieporadnym Rosjanom. Wszystko przez to, że obrona przeciwlotnicza na tyłach i obrona przeciwlotnicza wojsk walczących na froncie dowodzona była przez inne osoby i dysponowała innymi technologiami.
Jeśli wierzyć doniesieniom TASS, teraz nastąpi duża zmiana i całością obrony przeciwlotniczej kierować będzie jedna osoba – generał Siergiej Surowikin. To dowódca sił powietrznych Rosji od 2017 roku. W październiku 2022 roku został na krótko dowódcą rosyjskiej operacji zbrojnej w Ukrainie, ale w styczniu stracił tę funkcję na rzecz szefa sztabu generalnego generała Walerija Gierasimowa.
Zmiany w strukturze armii odpowiedzią na Mariupol?
Ukraińscy komentatorzy twierdzą, że decyzja o połączeniu oddziałów przeciwlotniczych pod jednym dowództwem to efekt ostatniej serii wybuchów w okupowanym Mariupolu. W położonym aż 80 km od frontu mieście doszło do uderzenia w rosyjski skład amunicji i bazę wojskową najeźdźców.
Rosyjskie ministerstwo obrony nie potwierdziło jeszcze doniesień TASS. Obrona przeciwlotnicza wciąż oficjalnie rozbita jest na dwa piony.
Ukraińskie bomby wywołały popłoch w Mariupolu
Z najnowszego raportu brytyjskiego wywiadu wynika, że ukraińska armia ostrzelała cele militarne na terenie okupowanego przez Rosjan Mariupolu. Może to oznaczać, że Ukraińcy użyli pocisków o zwiększonym zasięgu.
Mariupol jest dla rosyjskiej armii niezwykle ważną zdobyczą, ponieważ to największe z miast, nad którym udało jej się przejąć całkowitą kontrolę. Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, że wbrew temu co mogło zakładać rosyjskie dowództwo, Mariupol nadal znajduje się w zasięgu Ukraińców.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Tak Kreml chcę skłócić Polaków i Ukraińców. Propaganda pisze o przymusowych mobilizacjachCzytaj też:
Łukaszenka o agresji na białoruskiej granicy. „Wrogowie kraju”