– Co tu fotografujesz? – pyta czujnie funkcjonariusz SBU, gdy robię zdjęcie parku w Dobropolu. – Życie, po prostu życie – odpowiadam, pokazując zdjęcia w telefonie. – To skasuj, nie mogę powiedzieć dlaczego, ale skasuj. Reszta jest w porządku, uważaj na siebie – rozstajemy się po kilkuminutowej kontroli.
W Dobropolu po zmierzchu zaczęły działać podświetlenia pasów dla pieszych. Jednak po wyjeździe z miasteczka we mgle i deszczu, przy minimalnej prędkości udało mi się niestety przejechać mysz. W zaciemnieniu trzeba uważać podwójnie, jak nie potrójnie. „Uroki” wojny, po roku zaczyna się powoli widzieć w ciemności jak sowa. To konieczne, bo ZSU często jeździ bez świateł i niewprawny kierowca może się zatrzymać na zderzaku wojskowego samochodu (lub czegoś innego).
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.