Kanclerz Olaf Scholz przemawiał w czwartek pod niemieckim parlamentem. Polityk podkreślił, że nie widzi obecnie, by wojna w Ukrainie mogła zakończyć się w najbliższym czasie.
– Władimir Putin nie był obecnie otwarty na negocjacje w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie, rozpoczętej przez inwazję Moskwy nieco ponad rok temu — powiedział. – Czy Putin jest w ogóle gotowy, by negocjować sprawiedliwy pokój? W tej chwili nic na to nie wskazuje – dodał.
Słowa Scholza padły po tym jak „Wall Street Journal” ujawnił, że 8 lutego w Paryżu Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron wezwali Wołodymyra Zełenskiego do rozpoczęcia rozmów z Moskwą. Politycy mieli podkreślać, że nawet ich kraje mimo wielu lat konfliktu potrafiły zawrzeć pokój po II wojnie światowej.
Scholz apeluje do Chin
Szef niemieckiego rządu federalnego w swoim czwartkowym przemówieniu zaapelował również do Chin, by nie dostarczały broni mogącej posłużyć rosyjskiej armii w walkach w Ukrainie. – Moje przesłanie do Pekinu jest jasne: użyjcie swojego wpływu do nakłonienia Moskwy, by wycofała swoje wojska z terenu Ukrainy i nie zasilajcie rosyjskiej armii broną – powiedział Olaf Scholz.
Tymczasem w czwartek w Pekinie wylądował jeden z najbliższych sojuszników Władimira Putina Alaksandar Łukaszenka. Efektem wizyty jest wspólne stanowisko Chin i Białorusi w sprawie wojny w Ukrainie. Wynika z niego, że oba kraje są „głęboko zaniepokojone rozwojem konfliktu zbrojnego w regionie europejskim” oraz „ogromnie zainteresowane jak najszybszym zaprowadzeniem pokoju w Ukrainie”. Xi Jingping i Łukaszenka oświadczyli również, że są „zainteresowani zapobieżeniem eskalacji kryzysu i gotowi do podjęcia wysiłków na rzecz przywrócenia pokoju i porządku w regionie”.
Czytaj też:
Dotkliwa porażka Rosjan. To była największa bitwa pancerna tej wojnyCzytaj też:
Ukraińcy wzmacniają Bachmut. Ta decyzja może zapowiadać jeden z trzech scenariuszy