Stacja TVN24 wyemitowała w ubiegłym tygodniu reportaż Marcina Gutowskiego pod tytułem „Franciszkańska 3”. Z materiału wynika, że Karol Wojtyła miał tuszować przypadki pedofilii w Kościele w czasach, gdy sprawował funkcję metropolity krakowskiego. Przypadki nadużyć opisał też Ekke Overbeek w książce „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”. Doniesienia o Janie Pawle II wywołały burzę nie tylko w Polsce, ale również na świecie.
Do sprawy odniósł się także papież Franciszek.- Trzeba cofnąć się w czasie. Anachronizm zawsze czyni zło. W tamtym czasie wszystko było tuszowane. Aż do skandalu w Bostonie. Kiedy wybuchł skandal bostoński (tuszowanie pedofilii przed kard. Bernarda Lawa – przyp.red), Kościół zaczął przyglądać się temu problemowi – stwierdził papież w rozmowie z argentyńskim dziennikiem „La Nación”.
Franciszek dziękuję Benedyktynowi. "Był odważny"
Papież zauważał, że wcześniej sprawy rozwiązywano poprzez przenoszenie księży lub zmniejszanie ich roli, ale „bez skandalu”. – Według danych międzynarodowych dzieje się tak w 42 proc. przypadków w rodzinie i w sąsiedztwie. Potem dochodzi do tego szkoła. I nawet dzisiaj jest to ukrywane, aby nie wywoływać konfliktu, jest to sposób postępowania – wyjaśniał.
– Kościół też tak robił, żeby to zakryć, wyciszyć... Czasami nie było innego wyjścia, jak tylko rozwiązać problem definitywnie, ale to oznaczało wysłanie tego gdzieś indziej. Innymi słowy, epokę trzeba czytać z hermeneutyką danego czasu – stwierdził. – Dzięki Bogu to Benedykt XVI jako pierwszy zaczął ujawniać aferę legionistów. Był odważny. Dziś Kościół wziął to na siebie. Po skandalu bostońskim, ale wtedy Kościół zaczął przyjmować taką nową postawę... Brać byka za rogi – ocenił Franciszek.
Czytaj też:
Wkurzenie w Platformie. „Nie możemy dać się wciągnąć w wojnę o pamięć Jana Pawła II”Czytaj też:
Papież Franciszek znów szokuje. „Nie wiem, czy to jest ludobójstwo”