Już w czasie kampanii wyborczej Emmanuel Macron zapowiadał, że wśród jego planów na kolejną kadencję będzie reforma systemu emerytalnego. Propozycja przygotowana przez rząd zakładała, że wiek emerytalny zostanie podwyższony z 62 do 64 lat. Francuskie władze tłumaczyły, że taki krok pozwoli na utrzymanie wypłacalności systemu. Proponowane zmiany nie zyskały aprobaty społeczeństwa.
Gwałtowne protesty we Francji
Przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego protestowali związkowcy, a także partie skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe. Na ulice francuskich miast kilkukrotnie wychodziły tłumy obywateli, aby pokazać swój sprzeciw wobec rządowych planów. Szczególnie w Paryżu podczas demonstracji dochodziło do zamieszek i starć z policją.
12 marca po trwającej przez 10 dni debacie francuski Senat przegłosował zmiany proponowane przez rząd. Wcześniej opozycja zgłosiła blisko 20 tysięcy poprawek. Za przyjęciem projektu ustawy zagłosowało 195 senatorów, przeciw było 112.
Partia Macrona bez większości
Politico przypomniało, że partia Emmanuela Macrona po wyborach parlamentarnych straciła absolutną większość w Zgromadzeniu Narodowym. Rządowi udało się przyjąć ustawę dzięki poparciu Republikanów. Istniały jednak spore obawy, że do przegłosowania ustawy w ZN zabraknie wystarczającego poparcia ze strony m.in. partii konserwatywnych, których głos był w tej sprawie kluczowy.
Kontrowersyjna strategia Emmanuela Macrona
16 marca Emmanuel Macron, który w swoich medialnych wypowiedziach podkreślał, że jest zdeterminowany, aby podwyższyć wiek emerytalny, postanowił skorzystać z uprawnień, które daje francuska konstytucja. Art 49.3 pozwala przeforsować ustawę bez konieczności głosowania w Zgromadzeniu Narodowym.
Zgodnie z przepisami partie mają 24 godziny od ogłoszenia wejścia w życie artykułu 49 na zgłoszenie wniosku o wotum zaufania dla rządu. Wniosek w tej sprawie już zapowiedziała Marine Le Pen. Jeśli rząd nie zostanie odwołany, wówczas ustawa automatycznie wchodzi w życie. Eksperci zwracają uwagę, że politycy sięgają po ten artykuł w ostateczności, ponieważ jest to znak, że rząd nie potrafi przekonać większości w drodze debaty.
Czytaj też:
Macron przyjął Orbana w Paryżu. Wiadomo, o czym rozmawialiCzytaj też:
Ukraińcy chcą zmiany nazwy Rosji. Ironiczna propozycja Zacharowej