Chińska straż przybrzeżna informowała pod koniec stycznia, że pięć japońskich statków nielegalnie wpłynęło na wody terytorialne wysp Diaoyu, zanim zostały wyparte przez chińskie jednostki. Mowa o grupie niewielkich, bezludnych wysepek, usytuowanych na Morzu Wschodniochińskim. Obszar ten jest przedmiotem roszczeń zarówno Chin, jak i Japonii, która nazywa je Senkaku.
Spór o wysepki na Morzu Wschodniochińskim. Chiny reagują na działania Japonii
Konflikt sięga lat 60. XX wieku, a w 2013 r. uległ zaognieniu w związku z prawdopodobieństwem istnienia w tamtych rejonach złóż ropy naftowej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin odniosło się w czwartek do roszczeń terytorialnych Japonii dotyczących spornych wód na Morzu Wschodniochińskim, nazywając to posunięcie „poważnym naruszeniem” chińskiej suwerenności.
– Okręty chińskiej straży przybrzeżnej przeprowadziły zgodnie z prawem działania, które stanowią uzasadniony środek ochrony chińskiej suwerenności – powiedział dziennikarzom rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin Wang Wenbin, cytowany przez agencję Reutera.
Incydent na Morzu Wschodniochińskim. „Poważne naruszenie suwerenności”
Chińska straż przybrzeżna przekazała dzień wcześniej, że wpłynęła na wody wokół spornych wysepek, aby przeciwdziałać „wtargnięciu japońskich statków na chińskie wody terytorialne”. Rzecznik chińskiej policji morskiej Gan Yu oświadczył, że statki straży przybrzeżnej wpłynęły na wody Diaoyu w ramach „normalnego patrolu„ i nazwał to „rutynowym ruchem”.
W czwartek premier Japonii Fumio Kishida zorganizuje szczyt z prezydentem Korei Południowej Yoon Suk Yeolem w Tokio. Będzie to pierwsze takie spotkanie w Japonii od ponad dekady, w czasie, gdy Stany Zjednoczone mają nadzieję, że dwaj sąsiedzi mogą stworzyć bardziej zjednoczony front przeciwko Pekinowi – zauważa Reuters.
Czytaj też:
Amerykanie oskarżają chińskiego dysydenta o zdefraudowanie 1 mld dolarówCzytaj też:
Chiny grzmią o „zlekceważeniu obaw”. Atakują projekt autorstwa m.in. USA