Były prezydent Rosji grozi amerykańskiemu senatorowi. „Wypadki się zdarzają”

Były prezydent Rosji grozi amerykańskiemu senatorowi. „Wypadki się zdarzają”

Dmitrij Miedwiediew
Dmitrij Miedwiediew Źródło: kremlin.ru
Dmitrij Miedwiediew odniósł się do sprawy amerykańskiego drona, który zostać strącony przez Rosję nad Morzem Czarnym. Były prezydent Rosji odpowiedział amerykańskiemu senatorowi, który domaga się zastosowania przez USA zasady wzajemności w podobnych przypadkach w przyszłości.

Dwa rosyjskie myśliwce strąciły 14 marca amerykańskiego drona latającego legalnie w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent Rosji zaznaczył że w tej kwestii nie ma międzynarodowych konwencji. Dodał, że nie można w tym kontekście zastosować konwencji chicagowskiej z 1944 r. regulującej sprawy z zakresu prawa lotniczego, głównie międzynarodowego.

Miedwiediew kontynuował, że USA wypowiedziały traktat o otwartych przestworzach, który dawał prawo stronie obserwowanej do przeprowadzenia inspekcji samolotu przed lotem obserwacyjnym. Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji przyznał, że krajowe ustawodawstwo dopiero się tworzy. Miedwiediew zaznaczył jednocześnie, że prawo lotnicze operuje takimi pojęciami jak „strefy zakazane o ograniczone”.

Dmitrij Miedwiediew o sprawie amerykańskiego drona. „Też muszą przestrzegać tych zasad”

Były prezydent Rosji wspomniał także o strefach niebezpiecznych lotów (m.in. poligony), strefach, gdzie jest ograniczenie lotów statków powietrznych oraz innych elementach ustanowionych do prowadzenia działań w przestrzeni powietrznej. Miedwiediew zaznaczył, że „drony też muszą przestrzegać tych zasad, zwłaszcza podczas działań bojowych, z czego zdają sobie sprawę wszyscy użytkownicy przestrzeni powietrznej”.

Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji podkreślił, że jest to o tyle ważne, że czasem ciężko zarejestrować moment, w którym samolot czy dron wlatuje na morze terytorialne. Miedwiediew zaznaczył, że była to „część rosyjskiego terytorium, na którą rozciąga się ich suwerenność”. Były prezydent Rosji przechodząc do podsumowania stwierdził, że „Amerykanie kompletnie oszaleli i nie należy się do nich przymilać, choć kontakty wojskowe są potrzebne”.

Były prezydent Rosji o incydencie nad Morzem Czarnym. Odpowiedział senatorowi z USA

Miedwiediew nawiązał w tym kontekście do amerykańskiego senatora Lindsey’a Grahama, który przekonywał, że „USA również powinny zestrzelić rosyjski samolot, jeśli ten zbliży się na neutralnych wodach do któregoś z amerykańskich obiektów latających”. Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji nazwał Republikanina „draniem” i wtrącił, że „wypadki lotnicze czasem zdarzają się takim krytykom”.

Czytaj też:
Incydent nad Morzem Czarnym. Rosjanie strzelili sobie w kolano, nic nie osiągnęli
Czytaj też:
Nietypowa aktywność Rosji na Morzu Czarnym. Zauważono duże grupy statków

Źródło: WPROST.pl