– Wojna w Ukrainie biegnie trochę w rytm pór roku, jesień przystopowała Ukraińców, zimą próbowali oni podejść na linię Swatowe – Kreminna (miała otworzyć drogę na Siewierdodonieck – red.), ostatecznie Rosjanie wypchnęli ich z tej linii, potem przyszła bitwa o Bachmut i niepowodzenia rosyjskie w okolicach Wuhłedaru. Teraz mamy deszcze i roztopy, bo jest wiosna, jest coraz więcej dni słonecznych (rok wcześniej było to w okolicach zera albo nawet na minusie), więc jak grunt wyschnie, Ukraińcy będą musieli przejść do działań kontrofensywnych. W najbliższym czasie więc powinno zacząć się to uderzenie – mówi „Wprost” Filip Dąb-Mirowski, analityk i publicysta, autor bloga globalnagra.pl.
Wśród komentatorów i analityków, nie tylko zresztą w Polsce, zdania na temat wyczekiwanej kontrofensywy są podzielone. Jedni bowiem twierdzą, że będzie to dopiero maj, a może nawet początek czerwca.
– A ja uważam że będzie to szybciej, może nawet w drugim tygodniu, w połowie kwietnia, jak tylko grunt pozwoli na poruszanie się ciężkich pojazdów. Ukraińcom się spieszy – mówi nasz rozmówca.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.