Rosyjskie ostrzały od strony Dworicznej w kierunku m.in. Kupiańska i Kiwszarwiki przybierają na sile, dlatego władze obwodu charkowskiego nie wykluczają decyzji o obowiązkowej ewakuacji niektórych wsi w regionie. Tymczasem okoliczni mieszkańcy wbrew wszystkiemu, co się tu dzieje, próbują żyć normalnie.
Sytuacja wsi na południe od Kupiańska w kierunku Borowej jest niepokojąca. Doniesienia ukraińskiego wywiadu GUR ze stycznia o tym, że Rosjanie będą mogli próbować przeć ponownie na Kupiańsk nie wydają się być przesadzone. Do tego biorąc pod uwagę rozważania na temat zbliżającej się ukraińskiej kontrofensywy, to może być jeden z gorętszych punktów (zakładając, że Ukraińcy będą próbowali kolejny raz uderzać na linii Swatowe – Kreminna w sąsiednim obwodzie ługańskim).
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.