W miniony weekend Władimir Putin ogłosił, że wraz z Alaksandrem Łukaszenką zawarli porozumienie w sprawie rozmieszczenia na terytorium Białorusi rosyjskiej taktycznej broni jądrowej. Z medialnych przekazów wynikało, że na Białoruś trafił już system rakietowy Iskander, a wkrótce ma się również rozpocząć budowa specjalnego składu wojskowego, gdzie mogą być przechowywane ładunki nuklearne.
Porozumienie Putina i Łukaszenki. Chodzi o taktyczną broń jądrową
Władimir Putin zapewnił, że cały proces odbędzie się bez naruszania porozumień o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, bo Rosja „nie przenosi do Białorusi broni jądrowej, ale będzie ją tam stacjonować”.
– Uzgodniliśmy z Aleksandrem Łukaszenką, że rozmieścimy taktyczną broń nuklearną na Białorusi bez naruszania porozumień. Skoro Stany Zjednoczone już dawno rozmieściły broń jądrową w wielu krajach Europy, to w naszej decyzji nie ma absolutnie niczego niezwykłego – mówił prezydent Rosji.
Straszak Rosji i Białorusi. Jednoznaczny komunikat Stanów Zjednoczonych
Słowa Władimira Putina są szeroko komentowane, a głos w sprawie zabrał m.in. John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. – Nie widzieliśmy, żadnych oznak, z których mogłoby wynikać, że Władimir Putin wywiązał się z tej obietnicy, przeniósł jakąkolwiek broń nuklearną – powiedział podczas konferencji prasowej.
Jednocześnie zapewnił, że Stany Zjednoczone nie odnotowały żadnych sygnałów, które mogłyby świadczyć o tym, że Władimir Putin szykowałby się do użycia broni nuklearnej przeciwko Ukrainie. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA dodał również, że retoryka, którą posługuje się Moskwa od początku pełnowymiarowej wojny w Ukrainie, w żaden sposób nie skłoniła Stanów Zjednoczonych do zmiany „własnej strategicznej postawy odstraszania”.
Czytaj też:
Tajemnicza rozmowa Dudy i Zełenskiego. „Przygotowujemy się do ważnych wydarzeń”Czytaj też:
NA ŻYWO: Nocny atak Rosji na Ukrainę. Moskwa wystrzeliła rakiety na Morzu Japońskim