Wieża Eiffla i Luwr zamknięte, zamieszki z policją. „Protestujący chcą podpalić Francję”

Wieża Eiffla i Luwr zamknięte, zamieszki z policją. „Protestujący chcą podpalić Francję”

Protesty we Francji
Protesty we Francji Źródło: PAP/EPA / Christophe Petit Tesson
Zablokowane drogi i tory kolejowe, starcia z policją i zamknięta wieża Eiffla - tak wygląda wtorkowe popołudnie we Francji. Francuzi po raz kolejny wyszli na ulice, żeby zaprotestować przeciwko reformie emerytalnej.

Od wielu tygodni Francuzi protestują przeciwko reformie emerytalnej. Demonstracje nasiliły się po tym, jak rząd wykorzystał art 49.3 francuskiej konstytucji, który pozwala na przyjęcie ustawy bez głosowania w parlamencie.

Gwałtowne protesty we Francji

Ostatnie protesty miały wyjątkowo burzliwy przebieg – dochodziło do licznych zatrzymań i starć z policją. Anarchiści z grupy Czarny blok zdemolowali przystanki autobusowe, rozbijali witryny sklepowe i splądrowali restaurację McDonald's. Francuscy politolodzy podkreślali, że sceny, które można było zaobserwować na ulicach francuskich miast przypominały zamieszki z czasów strajków tzw. żółtych kamizelek, które odbywały się podczas pierwszej kadencji .

We wtorek 28 marca zorganizowano kolejne manifestacje. Tuż po godzinie 14 z placu Republiki w Paryżu wyruszył marsz przeciwko forsowanej przez Emmanuela Macrona reformie emerytalnej. Jak podawało France24, władze spodziewały się, że na ulice wyjdzie od 650 do nawet 900 tysięcy protestujących. W samym Paryżu oczekiwano 100-tysięcznej manifestacje. W całym kraju zmobilizowano blisko 13 tysięcy policjantów, z czego ponad 5,5 tysiąca w stolicy kraju.

Minister spraw wewnętrznych mówił, że spodziewane jest bardzo poważne zagrożenie dla porządku publicznego. Według Geralda Darmanina agresywne, skrajnie lewicowe bojówki, w tym pochodzące spoza granic Francji, chcą podpalić kraj.

Podpalony bank, policja użyła gazu łzawiącego

Z komunikatu francuskich służb wynika, że większość demonstracji przebiegała pokojowo. Nie wszędzie jednak było spokojnie. W Nantes manifestanci podpalili zabity deskami oddział banku BNP Paribas wybili szyby w sądzie administracyjnym. W Rennes zablokowano obwodnicę miasta i podpalono jeden z samochodów. Policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom, którzy próbowali ustawić barykadę z drewnianych paneli i koszy na śmieci.

W Lyonie funkcjonariusze policji zostali obrzuceni kamieniami. Zablokowane zostały także wejścia do około 20 uniwersytetów w całym kraju, w tym paryskiej Sorbony oraz Sciences Po.

Protesty we Francji uderzają w turystykę

Gwałtowne protesty oznaczają utrudnienia dla turystów. Główny dworzec kolejowy w Marsylii został po południu zablokowany przez setki demonstrantów. Ruch kolejowy został całkowicie wstrzymany. Podobnie wyglądała sytuacja w Lyonie.

Francuski Urząd Lotnictwa Cywilnego przekazał, że od wieczoru 27 marca do czwartku 30 marca do godziny 6 rano ruch lotniczy będzie zakłócony. Problemy pojawią się przede wszystkim na lotniskach Paryż-Orly, Marsylia-Prowansja, Bordeaux i Tuluza.W związku z obawami o bezpieczeństwo we wtorek zamknięto wieżę Eiffla dla odwiedzających, dzień wcześniej nieczynny był Luwr.

Francuska minister turystyki Olivia Gregoire przyznała, że burzliwe demonstracje w ostatnich tygodniach mają bezpośrednie konsekwencje dla sytuacji ekonomicznej podmiotów w sektorze handlu, hoteli i restauracji, a także w całej turystyce.

Czytaj też:
Strajki i gwałtowne protesty we Francji. Turyści muszą liczyć się z utrudnieniami
Czytaj też:
Gwałtowne protesty w Izraelu. Znane dalsze losy kontrowersyjnej ustawy

Opracowała:
Źródło: Reuters / France24