Rosja stanęła na czele Rady Bezpieczeństwa ONZ. Bezcenny komentarz z Litwy

Rosja stanęła na czele Rady Bezpieczeństwa ONZ. Bezcenny komentarz z Litwy

Gabrielius Landsbergis
Gabrielius Landsbergis Źródło: Facebook / Tėvynės sąjunga - Lietuvos krikščionys demokratai (TS-LKD)
1 kwietnia, mimo głosów sprzeciwu, Rosja objęła przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Absurdalną sytuację skomentował bezpardonowo szef MSZ Litwy.

Rosja jest jednym ze stałych członków Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, w związku z czym przysługuje jej prawo do udziału w rotacyjnym przewodniczeniu radzie. W związku z tym, mimo sprzeciwu Ukrainy, od 1 kwietnia Rosja kieruje pracami Rady Bezpieczeństwa. I tak na czele organizacji odpowiadającej za utrzymanie pokoju na świecie stanął kraj, który zaatakował sąsiada.

MSZ Litwy kpi z Rosji

Swój niesmak w obliczu tej sytuacji otwarcie wyraził minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. „Gratuluję Rosji objęcia prezydencji w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Z niecierpliwością czekam na jakieś energetyczne dyskusje nad ukraińską propozycją destynacji dla waszych statków wojennych” – napisał dyplomata.

Nawiązał w ten sposób do słynnego zdania, które padło w początkach wojny z ust jednego z obrońców Wyspy Węży. Ukrainiec w trakcie wymiany zdań z kapitanem atakującego wyspę rosyjskiego okrętu wojennego kazał mu, by „poszedł w ch**”.

Rosyjska prezydenta w ONZ. Stany Zjednoczone krytykują

Postawienie Rosji na czele Rady Bezpieczeństwa ONZ krytykowały też m.in. Stany Zjednoczone. – Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. Nie powinna być ze względu na to, co robi w Ukrainie – stwierdziła ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Przyznała jednak, że karta ONZ „nie pozwala na zmianę jej statusu jako stałego członka”.

Thomas-Greenfield w rozmowie z AFP wyraziła nadzieję, że Rosja zachowa się „profesjonalnie” w swojej roli, choć dodała, że ma wątpliwości. – Spodziewamy się też, że będą szukali okazji, żeby prowadzić swoją kampanię dezinformacji przeciwko Ukrainie, Stanom Zjednoczonym i wszystkim naszym sojusznikom – stwierdziła ambasador.

– Przy każdej okazji będziemy podnosić nasze wątpliwości co do działań Rosji – dodała, podkreślając odpowiedzialność Kremla za łamanie praw człowieka i zbrodnie wojenne.

Czytaj też:
Rosja ma nową koncepcję polityki zagranicznej. Wskazano w niej „głównego inicjatora linii antyrosyjskiej”
Czytaj też:
130 lat od powstania Ligi Narodowej. Stała się filarem endecji pod wodzą Romana Dmowskiego