Erdogan chce reformować Radę Bezpieczeństwa ONZ. Teraz kieruje nią Rosja

Erdogan chce reformować Radę Bezpieczeństwa ONZ. Teraz kieruje nią Rosja

Recep Tayyip Erdogan
Recep Tayyip Erdogan Źródło: Shutterstock / Ververidis Vasilis
Prezydent Turcji Recep Tayip Erdogan wezwał do reformy Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Obecnie organem kieruje Rosja, co jest krytykowane przez wiele krajów świata.

Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych powstała na mocy podpisanej w 1945 roku Karty Narodów Zjednocznych. Jej celem jest „utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa na świecie”. W jej skład wchodzi pięciu stałych członków oraz dziesięciu niestałych, wybieranych na dwa lata według klucza geograficznego.

W pierwszej piątce państw są Chiny, Rosja, Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Od lat 90. trwają dyskusje na temat tego, że Rada Bezpieczeństwa jest mało reprezentatywna i jej skład powinien zostać rozszerzony. Mimo różnych podejść do tego tematu, m.in. autorstwa Kofiego Anana, państwa członkowskie nie doszły do konsensusu.

Rada Bezpieczeństwa ONZ działa pod dyktando Rosji

Nowa fala krytyki wobec RB ONZ i dyskusji na temat jej przyszłości rozgorzała przy okazji ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Wobec weta Moskwy, Rada Bezpieczeństwa nie przyjęła rezolucji o konieczności zakończenie działań wojennych. Na początku kwietnia Rosja objęła z kolei prezydencję w RB ONZ, mimo sprzeciwu Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

O konieczności reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sytuacji mówił prezydent Turcji Recep Tayip Erdogan. – Obecny porządek, w którym los ludzkości zależy od pięciu krajów, nie jest zrównoważony. Istnieje pilne potrzeba zreformowania RB ONZ przy pełnym i wszechstronnym zrozumieniu – wskazał. – Świat to więcej niż pięć państw – dodał.

Rosyjska prezydenta w ONZ. Stany Zjednoczone krytykują

To kolejny taki głos w ostatnim czasie. Jeszcze przed objęciem przywództwa przez Rosję postawienie Rosji na czele Rady Bezpieczeństwa ONZ krytykowały też m.in. Stany Zjednoczone. – Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. Nie powinna być ze względu na to, co robi w Ukrainie – stwierdziła ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Przyznała jednak, że karta ONZ „nie pozwala na zmianę jej statusu jako stałego członka”.

Ostro na ten temat wypowiadał się szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. „Rosja uzurpuje swoje miejsce; prowadzi kolonialną wojnę; jej przywódca jest zbrodniarzem wojennym, poszukiwanym prze Międzynarodowy Trybunał Karny za porywanie dzieci. Świat nie może być bezpiecznym miejscem z Rosją w Radzie Bezpieczeństwa” – stwierdził. Także z Litwy płynęły słowa krytyki.

Czytaj też:
Zaskakujący zwrot podczas przemówienia Putina. „Szanowna pani, nie chcę zakłócać miłej atmosfery...”Czytaj też:
Skandaliczne słowa o rzekomych planach Polski. „Warunkiem realizacji jest upadek państwowości ukraińskiej”