W ciągu ostatnich 15 miesięcy w Rosji zginęło blisko 40 biznesmenów i przedstawicieli kadry kierowniczej. Przykładowo Siergiej Protosenia, były główny menedżer w Nowateku, został znaleziony powieszony w swojej willi w Hiszpanii. Były menadżer Łukoila Aleksander Subbotin zmarł po sesji z lokalnymi szamanami w Mytiszczach. Dmitrij Pawoczka, były menedżer od energetyki, spłonął żywcem we własnym mieszkaniu.
Chociaż okoliczności śmierci rosyjskich oligarchów budzą wiele wątpliwości, rosyjskie służby w każdym przypadku wydawały komunikat, w którym informowano o wypadku lub samobójstwie.
Igor Szkurko nie żyje. Był bliskim współpracownikiem Putina?
4 kwietnia w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł kolejny rosyjski dyrektor wysokiego szczebla firmy energetycznej. W celi aresztu śledczego w Jakucku został znaleziony martwy Igor Szkurko. W oficjalnym oświadczeniu Federalna Służba Więzienna nie wskazała wprost przyczyn śmierci biznesmena, ale zasugerowała, że mógł on popełnić samobójstwo.
„Mężczyzna został znaleziony w celi bez oznak życia. Ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili jego zgon. Według wstępnych danych nie stwierdzono oznak przestępstwa” – napisano.
Igor Szkurko przez wiele lat blisko współpracował z Władimirem Putinem. Był on pierwszym zastępcą dyrektora generalnego i głównym inżynierem firmy Jakuckenergo. Do aresztu śledczego trafił 31 marca w związku z zarzutami o przyjmowanie łapówek. Zaledwie kilka godzin później jego członkostwo w partii Jedna Rosja zostało zawieszone. Biznesmen nie przyznawał się do winy. 3 kwietnia, a więc tuż przed śmiercią, złożył odwołanie od decyzji o areszcie.
Czytaj też:
Rosjanin zawiesił zdjęcie Putina z dopiskiem „Morderca”. Ma kłopotyCzytaj też:
Putin naciska na integrację Białorusi z Rosją. Mówił o opracowaniu „koncepcji bezpieczeństwa”