Nowe fakty ws. rzekomych więzień CIA w Polsce

Nowe fakty ws. rzekomych więzień CIA w Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tygodnik "New Yorker" w najnowszym wydaniu wraca do sprawy domniemanych tajnych więzień CIA dla najgroźniejszych terrorystów, m.in. w Polsce. Rząd polski wielokrotnie zaprzeczał, jakoby one tam istniały.

Autorka artykułu powołuje się na anonimowe źródła, które znają tajny raport Międzynarodowego Czerwonego Krzyża na temat "czarnych miejsc CIA" - jak nazwano więzienia - oraz na rozmowy z przetrzymywanymi tam terrorystami Al-Kaidy, obecnie znajdującymi się w wojskowym więzieniu w bazie amerykańskiej Guantanamo na Kubie.

Jeden z tych terrorystów, Chalid Szejk Mohammed, architekt ataku na USA 11 września 2001 r., powiedział wspomnianym anonimowym osobom znającym raport MCK - którego istnienia organizacja ta nie potwierdza - że chociaż nie wiedział, gdzie jest przetrzymywany, to "zauważył polski napis na butelce wody", podawanej więźniom.

Autorka nie wyjaśnia, czy i skąd Mohammed zna język polski. Przytacza natomiast w innych miejscach wypowiedzi swych rozmówców, z których wynika, że w wielu swych zeznaniach terrorysta zmyślał i kłamał.

Dotyczy to być może nawet historii zamordowania amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla; nie jest pewne, czy to Mohammed rzeczywiście osobiście - jak twierdził - obciął mu głowę.

Według "dobrze poinformowanych" źródeł "New Yorkera", rzekome więzienie CIA w Polsce było dużo lepiej technicznie wyposażone niż więzienia w Afganistanie - posiadało np. drzwi z mechanizmem hydraulicznym i klimatyzację. We wszystkich celach zainstalowane były kamery wideo podglądające aresztantów.

Według jednego ze źródeł, Mohammed zeznał, że był w tym więzieniu trzymany w łańcuchach i nago, "z wyjątkiem pary gogli i nauszników tłumiących hałas". Niektórych więźniów przetrzymywano nago przez 40 dni.

Posiłki podawano "sporadycznie", aby wzmóc u więźniów poczucie dezorientacji czasowej. Cele nie wpuszczały naturalnego światła, wskutek czego więźniowie nie orientowali się w porach dnia i nocy.

Źródło zbliżone do śledztwa powiedziało autorce, że większość przetrzymywanych w Polsce poddawano procedurze zwanej "waterboarding", uznanej przez organizacje obrony praw człowieka za torturę.

Polega ona na przywiązywaniu więźnia do specjalnej deski i zanurzaniu go w wodzie, symulując topienie. Według źródła znającego raport MCK, Mohammed twierdził, że był poddawany tej torturze pięciokrotnie.

Byli oficerowie CIA, znajomi funkcjonariuszy prowadzących jego przesłuchania, powiedzieli jednak, że Mohammed był w ten sposób torturowany tylko raz, po czym się załamał i "od razu śpiewał". Od tej pory wystarczała sama groźba "waterboarding".

ab, pap